Wizytą w chełmskim szpitalu skończyło się dla 51-letni mieszkanki gminy Dorohusk asystowanie mężowi w pracy w ogródku.
W środę pogoda była piękna i słoneczna, więc mężczyzna zabrał się do podcinania gałęzi owocowego drzewka. Zadbał o bezpieczeństwo – zanim wspiął się na drabinę, poprosił żonę o jej przytrzymanie. Przypuszczalnie, gdy chciał sięgnąć do odległej gałęzi, stracił równowagę i zaczął spadać. I to bardzo nieszczęśliwie, bo wprost na trzymającą poniżej drabinę żonę.
W efekcie, 51-latka też upadła, na nią spadła drabina i na koniec mąż. Trzeba było interwencji pogotowia ratunkowego, które przewiozło poszkodowaną do szpitala w Chełmie. Na SORze stłuczonymi żebrami pechowej małżonki zajął się ortopeda.