Po raz czwarty wskazujemy gospodarzom miasta miejsca szpetne i zapomniane.
na podpowiedziach Czytelników.
Cieszymy się, że Czytelnicy podzielili nasz pogląd, że w Chełmie są miejsca, których nie imają się żadne zmiany. Pomimo szpetoty na trwałe wpisały się w krajobraz miasta. Wspólnie chcemy to zmienić. Uważamy, że często jest to możliwe bez dużych nakładów finansowych. Na przykład przesuniecie toi-toia z widokowej skarpy w bardziej odpowiednie dla tego przybytku miejsce praktycznie nic nie kosztuje.
Tym razem oprócz górującego nad pl. Gdańskim toi-toia Czytelnicy zwrócili uwagę na opuszczoną kamienicę u zbiegu ulic Kolejowej i Obłońskiej, niemal równie zaniedbany budynek przy ul. Szkolnej oraz wypalony w środku drewniak na końcu ul. Kopernika. Te i inne podpowiedzi traktujemy jako udział w wywołanej przez nas dyskusji. Jej celem jest zmobilizowanie wszelkich możliwych służb, które są władne dokonywać zmian na lepsze. Mamy nadzieję, że w ten sposób wspólnymi siłami odmienimy wygląd miasta.
Wytyczając ścieżkę antywidokowych miejsc nadal liczymy na pomoc Czytelników. Wskazujcie nam kolejne miejskie koszmarki dzwoniąc pod nr (082) 565-51-07 bądź wysyłając maile” barczynski@dziennikwschodni.pl. Mamy nadzieję, że do naszych wspólnych odkryć ustosunkują się także gospodarze miasta, nadzór budowlany oraz Straż Miejska. Nasza akcja jeszcze trwa. Na koniec planujemy wydrukowanie wykonanych przez nas zdjęć i wyeksponowanie ich w publicznym miejscu.
Ul. Kopernika - Pogorzelisko
nie był w stanie zdobyć się na wyremontowanie rodzinnego domu. Opuszczony i rozkradany przez wandali budynek z roku na rok ulega coraz większej dewastacji i praktycznie nadaje się już tylko do rozbiórki. Na domiar złego w fatalny sposób wpisuje się w widzianą z wiaduktu panoramę tej części miasta.
Ul. Krzywa - Wygódka się broni
aby na skarpie w staromiejskim centrum miasta ulokować przenośną ubikację. W efekcie przybytek dumnie góruje nad pl. Gdańskim. Jest doskonale widoczny z położonego niżej przystanku autobusowego. Jednocześnie niebieski toi-toi wpisuje się w skwer, znaczący przebieg staromiejskich murów. Mogłoby się zatem wydawać, że ze względów historycznych miejsce to powinno być szczególnie pielęgnowane. Tymczasem jakby mało było tam plastikowej sławoiki,
po sąsiedzku zdążył wrosnąć w ziemię obskurny barakowóz.