Z mapy miasta zniknął kolejny pustostan. Ekipa robotników zburzyła okazały dom przy ul. Browarnej. Opuszczony i zdewastowany budynek od lat był miejscem schadzek młodzieży, miejscowych pijaczków i bezdomnych.
- Udało nam się w końcu ustalić, że Włoch regularnie odwiedza Chełm - mówi Dariusz Śniadówka z chełmskiej Straży Miejskiej. - Spotkaliśmy się z nim i wręczyliśmy mu mandat.
Sprawą zapuszczonej posesji przy ul. Browarnej od dawna interesował się także inspektor nadzoru budowlanego. Wysiłki obu służb sprawiły, że Włoch zdecydował się w końcu na rozbiórkę budynku. Prawdopodobnie w większym stopniu niż mandat, skłoniły go do tego koszty utrzymania nieruchomości. Po usunięciu budynku będzie płacił tylko za grunt. A pozbawiona ruiny działka przy cichej ulicy niemal w centrum miasta znacząco zyskała na atrakcyjności.
- Odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam, jak ten cieszący się jak najgorszą sławą budynek zaczyna znikać - mówi pani Maria, mieszkanka bloku przy sąsiedniej ul. Zakątek. - Wychodząc wieczorem z psem nie będę się już bała, dla których ruina przy Browarnej była drugim domem. Skończą się też takie atrakcje, jak pożary wzniecane przez dzikich lokatorów.
Podobnych obiektów, jak ten przy ul. Browarnej jest w mieście kilkanaście. W przypadku niektórych z nich postępowanie związane z rozbiórką, czy zaprowadzeniem porządku zależne jest od wyniku postępowania sądowego.