W tym sezonie w Okunince nad Jeziorem Białym cisza nocna obowiązuje od godziny 23 do 6 rano. Tak jeszcze w kwietniu zadecydowali radni gminy Włodawa.
- Ci, którzy decydują się spędzić tu urlop, muszą liczyć się z tym, że Okuninka to nie kurort, ale nasze lubelskie Las Vegas - mówi właścicielka baru. - W takich ośrodkach hałas nawet w nocy jest naturalny. Jako przedsiębiorcy powinniśmy się zjednoczyć i wynegocjować z tymi, którzy zmuszają nas do ciszy, kompromisowe rozwiązanie. Nas o zdanie nikt nie pytał.
- Trudno pogodzić interesy wszystkich - mówi Andrzej Kratiuk, sekretarz gminy Włodawa. - Najważniejsze dla nas jest bezpieczeństwo i spokój wypoczywających. Liczy się i to, że w porównaniu z rokiem ubiegłym przyjmujemy o wiele mniej skarg na nocne hałasy.
Rok temu żadne prawo lokalne nie regulowało czasu, ani warunków ciszy nocnej. Jeśli policjanci interweniowali, to w oparciu o ogólnopolską ustawę. Do dzisiaj we włodawskim sądzie toczą się rozprawy wobec tych przedsiębiorców, którzy nie przyjęli mandatów za zakłócanie ciszy nocnej. W tym roku operujący w Okunice policjanci są jeszcze bardziej rygorystyczni.
Od 8 lipca, czyli od momentu obowiązywania uchwały, takich interwencji było już kilkanaście. Maksymalna wysokość mandatu to 500 zł, w przypadku sprawy w sądzie sprawcy wykroczenia muszą się już liczyć z grzywną nawet dziesięciokrotnie większą.
Najbardziej zagorzałymi przeciwnikami nowych porządków w Okunince są właściciele dyskotek.
Okuninka nad jeziorem Białym to jedna z najpopularniejszych miejscowości wypoczynkowych w naszym województwie. Co roku na plaży wypoczywają tysiące miłośników kąpieli. W nocy z kolei, ta mała miejscowość zmienia się w ogromną dyskotekę. Głośna muzyka niesie się po tafli jeziora i jest doskonale słyszana nawet kilkanaście kilometrów od centrum tego małego miasteczka wypoczynkowego.