Mężczyzna zasnął na kocu na plaży w Okunince, a nad ranem jego nowi koledzy stwierdzili że nie żyje. Włodawscy policjanci próbują ustalić jego tożsamość
Ze wstępnych informacji wynika, że mężczyzna od kilku dni przebywał w Okunince, gdzie nie stronił od alkoholu. W nocy z soboty na niedzielę po wypiciu nalewki wraz z kolegami położył się spać. Rano jeden z nich stwierdził, że ich kompan nie żyje.
- Mężczyzna nie miał przy sobie żadnych dokumentów, był w wieku około 50-lat, wysoki, krępy, na ciele miał liczne tatuaże - na klatce piersiowej wąż, na brzuchu usta z językiem, na prawym ramieniu symbole amerykańskiej armii, na prawym przedramieniu miecz z różą, na plecach anioły - mówi Bożena Szymańska z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie.
Prawdopodobnie miał na imię Marek. Spał na wzorzystym kocu koloru beżowo - pomarańczowego. Mężczyzna ubrany był w jeansowe spodenki, ciemne trampki z białymi podeszwami, koszulkę koloru białego.
- Osoby, które mogą wiedzieć kim jest mężczyzna proszone są o kontakt z dyżurnym włodawskiej komendy - tel. 82 5727210 lub pod nr 997 - mówi Szymańska.