Prokuratura Rejonowa umorzyła śledztwo „w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci osoby o nieustalonej tożsamości, której szczątki wydobyto 31 maja z wody jeziora Białego w Okunince.
– Zabrakło podstaw do stwierdzenia, że do śmierci kobiety przyczyniły się inne osoby – mówi Bogusław Lechocki, prokurator rejonowy we Włodawie. Nie ma też podstaw by twierdzić, że ktoś jej pomógł lub nakłaniał do samobójczej śmierci.
Przypominamy, że na dryfujące w szuwarach ludzkie szczątki natknął się mieszkaniec Włodawy, który wraz z wnuczkiem wypłynął łódką na jezioro. Po jego alarmie strażacy wyłowili fragment ciała kobiety.
Zachowały się na nim pozostałości ubrania w postaci czarnej spódnicy z plisami, niebieskiego paska z metalową klamrą i bielizny typu bokserki. Policjanci opublikowali zdjęcia tej odzieży w nadziei, że ktoś ją rozpozna. Przeanalizowali też przeszło 200 spraw związanych z zaginięciem kobiet na terenie Polski. W tej sprawie rozesłali telegramy do wszystkich komend w kraju. Jak dotąd bez rezultatu.
Zdaniem biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie, ciało kobiety rozpadło się wskutek warunków środowiskowych. Jej wzrost określili w przedziale 159–170 cm. Zwłoki przebywały w wodzie od kilku miesięcy do roku. Biegli nie wykryli też złamań, ani działania narzędzi.
Umorzenie śledztwa w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci nieznanej kobiety nie jest równoznaczne z zaniechaniem czynności związanych z jej zidentyfikowaniem. Włodawscy policjanci nadal analizują nadsyłane im z kraju materiały dotyczące zaginięć. Sprawdzają także inne tropy.
– Niestety nie powiodła się próba wyodrębnienia DNA z tkanek ofiary – mówi Elwira Tadniewicz z Komendy Powiatowej Policji we Włodawie. – W ramach kolejnej do pobrania materiału biologicznego mają posłużyć zabezpieczone kości.
To nie pierwszy przypadek znalezienia w wodach jeziora Białego zwłok w stanie daleko posuniętego rozkładu.
– Do dzisiaj nie udało nam się zidentyfikować zwłok znalezionych w 2004 i 2007 r. – mówi Bożena Szymańska, rzecznik włodawskiej policji. – Dotyczy to także ciała wyłowionego w 2003 r. z jeziora Święte. Tylko w tym przypadku są podstawy przypuszczać, że to ofiara morderstwa. Tamto ciało, zanim znalazło się w wodzie, zostało umyślnie obciążone.