Statystycznie co piąta rodzina trzyma w domu czworonoga, najczęściej psa. Jednak
tylko nieliczni wnoszą
do urzędów stosowne podatki. Krasnostawski samorząd postanowił przypilnować opieszałych właścicieli psów
i w ten sposób podreperować swój budżet.
Zazwyczaj urzędy nie potrafią wyegzekwować należnych im pieniędzy i pobłażają niesolidnym płatnikom czekając aż sami się zgłoszą. Zdają się głównie na informacje otrzymane od strażników miejskich patrolujących ulice i place. Inaczej jest w Krasnymstawie.
- Wiem, że nasze działania są niepopularne i wywołują oburzenie niektórych właścicieli psów. Wszyscy musimy jednak stosować się do obowiązujących przepisów, a miasto musi dbać o swoje dochody - mówi Małgorzata Kazanowska, skarbnik UM w Krasnymstawie.
- Strażnicy miejscy podczas rutynowych patroli zapisują u kogo jest pies i sporządzają wykaz. Jeśli właściciel jest akurat na posesji pytają go czy zapłacił podatek, rozmawiają przy okazji o szczepieniach, przypominają, by nie wypuszczać psów poza ogrodzenie - wyjaśnia Igor Stasiak, komendant Straży Miejskiej.
Sporządzony przez nich wykaz trafia do Wydziału Finansowego UM i tam jest weryfikowany. Podobne listy przygotowuje spółdzielnia mieszkaniowa z pomocą swoich dozorców. Urząd rozważa także możliwość konsultowania się w tej sprawie z lekarzami weterynarii.
- Wzywamy ujawnionych w ten sposób właścicieli psów do zapłacenia należności - tłumaczy M. Kazanowska. Jeśli ktoś dalej zwleka wydajemy decyzję w sprawie określenia zaległości podatkowej. W razie uchylania się od zapłaty kierujemy sprawę do komornika.
Efekty tej akcji są już widoczne. W ubiegłym roku w rejestrze "psich” podatników figurowało 350 osób, na dzień dzisiejszy jest ich już 450. Urząd przygotował już kolejnych 360 postanowień wzywających właścicieli psów do zapłaty podatku za swoich czworonożnych przyjaciół i jak informuje M. Kazanowska, kontrola nadal trwa.