Spółdzielnia zabiera dzieciom boisko pod garaże - zadzwonił do nas zdenerwowany czytelnik. - Nic podobnego - zapewnia Ewa Jaszczuk, wiceprezes Chełmskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Rzeczywiście w rejonie ul. Połanieckiej zawiązał się społeczny komitet budowy ponad 40 garaży - przyznaje Jaszczuk. - Zapewniam, że przekazana mu z naszych zasobów działka budowlana nie obejmuje boiska. Młodzi piłkarze i ich rodzice mogą zatem być spokojni. Ich boisko w żaden sposób nie jest zagrożone.
Bartek, który mieszka po sąsiedzku nie wyobraża sobie, by boisko, na którym w ferworze sportowej walki nabił sobie tyle siniaków nagle przestało istnieć. Gdyby tak się miało stać, to dzieciakom pozostałoby już nic innego, jak wystawać po osiedlowych zakamarkach i zbijać bąki. Podobnie uważa jego o wiele lat starsza sąsiadka. - I nam przydałby się garaż, ale na pewno nie kosztem boiska, na którym za piłką uganiają się kolejne pokolenia - mówi.
Wiceprezes ChSM twierdzi, że spółdzielnia mało że nie zamierza likwidować ani jednego boiska, czy placu zabaw, to remontuje już istniejące i zabiega o pieniądze na budowę nowych. - Dotyczy to przede wszystkim osiedli Słonecznego i Kościuszki, gdzie mamy na ten cel zarezerwowane tereny - mówi Jaszczuk. - Pod tym względem ograniczone możliwości mamy na Osiedlu XXX-lecia, gdzie zabudowa jest bardziej zwarta. Niemniej jednak nie zapomniałam jeszcze, jak godzinami grałam tam z rówieśnikami w koszykówkę.
ChSM ma nadzieję uzyskać pieniądze w ramach unijnego programu regionalnego. Spółdzielnie mieszkaniowe zostały zaliczone do jego beneficjantów. Problem w tym, że program ten jeszcze nie został zatwierdzony w Brukseli. Tymczasem bez specjalnego wsparcia dla dysponentów spółdzielczego funduszu remontowego ważniejsze od remontowania czy budowy nowych boisk jest ocieplanie budynków, bądź wymiana stolarki okiennej.