Gminna Komisja Wyborcza w Dorohusku zwróciła się
do Centralnego Rejestru Skazanych z zapytaniem o niekaralność ubiegającego się o reelekcję obecnego wójta Stanisława Korzeniewskiego. – Zdecydowaliśmy się na to ze względu
na sygnały, które do nas docierają, jakoby obecny wójt miał na swoim koncie wyrok skazujący i zataił ten fakt – tłumaczy Krzysztof Rulka, przewodniczący GKW.
Stanisław Korzeniewski, tak jak inni kandydaci ubiegający się o pracę w samorządzie, musiał wyrazić zgodę na kandydowanie oraz złożyć pisemne oświadczenie, że posiada prawo wybieralności, czyli nie był karany za przestępstwo umyślne. Wójt takie oświadczenie złożył. GKW czeka
na odpowiedź z Centralnego Rejestru Skazanych. Powinna nadejść w tym tygodniu. Jeżeli okaże się, że wójt był karany, skreśli go z listy kandydatów. – Nigdy umyślnie prawa nie złamałem – mówi Korzeniewski. – Dla wielu jestem ością w gardle i spodziewałem się, że będą chcieli mnie zdyskredytować w oczach wyborców. Bo bycie wójtem w gminie, takiej jak Dorohusk, to duży kąsek.
Jego przeciwnicy twierdzą,
że jednak zataił fakt, iż był skazany. Przed czterema laty został skazany na karę grzywny w związku ze złamaniem prawa budowlanego.
Kilka dni temu w Sądzie Grodzkim w Chełmie zapadł wyrok w innej sprawie Korzeniewskiego. Prokurator zarzucił mu łamanie prawa prasowego oraz podrobienie podpisu. W sprawie pierwszego z tych zarzutów sąd sprawę umorzył. Jeżeli chodzi o drugi czyn, Korzeniewski został uniewinniony. Wyrok nie jest prawomocny. Prokurator zapowiedział apelację.
W pierwszej turze wyborów Korzeniewski uzyskał 45 proc. głosów i w niedzielę spotka się z Adamem Mendelem (32,3 proc. głosów). Jeżeli jednak zaświadczenie z Centralnego Rejestru Skazanych definitywnie wykluczy go z wyborów, jego miejsce zajmie Marzena Szopińska-Demczuk, kandydatka PiS, która w pierwszej turze zajęła trzecie miejsce.
(szer)