W nietypowej interwencji uczestniczyli strażacy - ochotnicy z Wierzbicy w powiecie chełmskim. W świąteczny poniedziałek wieczorem wezwano ich do - jak brzmiało zgłoszenie - schwytania niebezpiecznego zwierzęcia, które atakuje ludzi. Sprawcą alarmu okazał się bór spacerujący po ulicy, który najwyraźniej zgubił drogę do swojego legowiska.
Strażaków z OSP KSRG w Wierzbicy wezwano do akcji w poniedziałek wieczorem. Zastęp poinformowano, że po ulicy w Wierzbicy błąka się dzikie zwierze, które atakuje ludzi. Strażacy, wyposażeni w latarki i siatkę ruszyli na poszukiwania. Jak się szybko okazało, dzikim agresorem okazał się bóbr, który opędzał się od ludzi, którzy usiłowali go przepędzić.
Strażacy ostrożnie złapali bobra w siatkę, a następnie przetransportowali w jego naturalne miejsce zamieszkania, czyli do okolicznego kanału. Akcja zakończyła się pełnym powodzeniem, zwierzę nie ucierpiało. Bóbr najprawdopodobniej po prostu się zagubił, gdy wyszedł z żeremi w poszukiwaniu świeżego pokarmu i nie potrafił sam wrócić do wody.
Warto pamiętać, że bobry nie zapadają w sen zimowy. Od jesieni zapasy na zimę magazynują pod powierzchnią wody. Zakotwiczają gałęzie w dnie, a zimna woda działa jak chłodziarka, dzięki czemu przez całą zimę mają dostęp do świeżego pokarmu. Z wiosną wychodzą w poszukiwaniu świeżego jedzenia.