Radni wyrazili zgodę na zbycie udziałów w miejskiej spółce. Mówi się nawet o 30 milionach złotych.
Po Gdyni czy Nowym Sączu, Chełm ma szansę sięgnąć po rządowe pieniądze na inwestycje. Po krótkiej dyskusji na komisjach, rada miasta 15 głosami za, przy 4 wstrzymujących się przegłosowała wniosek zakładający sprzedaż udziałów w Miejskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej Funduszowi Inwestycji Samorządowych, który jest reprezentowany przez Polski Fundusz Rozwoju. To nowy mechachanizm finansowy ogłoszony przez premiera Mateusza Morawieckiego w ramach „Pakietu dla miast małych i średnich”.
–W praktyce może to wyglądać następująco: Polski Fundusz Rozwoju stałby się właścicielem 25 proc. udziałów MPGK, czyli udziałowcem mnieszościowym spółki, z jednym miejscem w zarządzie spółki, a więc bez wpływu na bieżące zarzadzanie – mówi Marcin Czarnecki prezes MPGK. –Na spółkę nałożony zostanie jednak obowiązek odkupowania udziałów przez kolejne 20 lat aż do ich całkowitej spłaty.
Dlaczego Chełm chce sprzedać część udziałów w miejskiej spółce? –To posunięcie strategiczne – tłumaczy prezes Czarnecki. –W przypadku dopięcia transakcji do Chełma spłynie nawet 30 milionów złotych, które zasilą budżet, bo miasto jest właścicielem spółki. Te pieniądze można natychmiast przeznaczyć jako wkład własny w inwestycje i projekty unijne w prespektywie 2020 roku i inne przedsięwzięcia. Transakcja nie będzie miała wpływu na działaność spółki czy ceny w Chełmie.
Ale zanim na Chełm spadnie deszcz rządowych pieniędzy, trzeba jeszcze określić sposób w jaki i przede wszystkim komu udziały miejskiej spółki zostaną sprzedane. Jak się dowiedzieliśmy, prace potrwają do końca roku.