W terenowym jeepie miał prawie 20 tys. paczek papierosów wartych na czarnym rynku prawie 300 tysięcy złotych i nie chciał się zatrzymać do kontroli Straży Granicznej. Nie reagował też na strzały. Ucieczkę zakończył na blokadzie, na której przebił opony na kolczatce.
Najpierw jeepa z młodym mężczyzną za kierownicą wypatrzył patrol Straży Granicznej z Dorohuska. Strażnicy są uczuleni na szybkie terenówki przy brzegu Bugu, bo dobrze wiedzą, że często korzystają z nich przemytnicy papierosów.
– Patrol próbował zatrzymać do kontroli jeepa, jednak jego kierowca na widok funkcjonariuszy przyspieszył i podjął próbę ucieczki. Mundurowi ruszyli za nim w pościg i zatrzymali go w pobliżu Okopów Starych w gminie Dorohusk – relacjonuje Dariusz Sienicki, rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
Podczas pościgu funkcjonariusze oddali strzały w koła pojazdu oraz rozłożyli na drodze kolczatkę. Przebite opony uniemożliwiły przemytnikowi dalszą jazdę.
Zatrzymany to 25-letni mieszkaniec powiatu chełmskiego, który, jak się szybko okazało, był już wcześniej zatrzymywany przez Straż Graniczną. W jeepie miał papierosy za ponad 282 tys. zł.
Tego samego dnia, kilka kilometrów od Dorohuska, Straż Graniczna z Woli Uhruskiej zatrzymała 44-letniego mieszkańca Warszawy. W jego skodzie znaleziono nielegalne papierosy, które zostały wcześniej przemycone z terytorium Ukrainy do Polski. W tym przypadku przejęto 15 tys. paczek papierosów o wartości ponad 211 tys. zł.
Przemytnicy często korzystają z kanałów przerzutowych przez rzekę Bug. „Dostawcy” po ukraińskiej stronie przygotowują paczki, zwykle po 100 kartonów papierosów, starannie je oklejają folią strecz, żeby nie zamokły i pontonami lub przy pomocy lin przerzucają je na polską stronę. Tu czekają „odbiorcy” wyposażeni w noktowizory ułatwiające widzenie w ciemnościach i „podrasowane” samochody terenowe. Ich zadaniem jest szybko załadować „towar” i odwieźć do punktu, z którego już zwykłymi autami rozwożony jest po kraju.