W obrębie najwyższej partii Góry Chełmskiej od wczoraj pracują dwie ekipy badaczy. Jedni skanują teren, drudzy przy pomocy mechanicznej wiertni pobierają nienaruszone próbki gruntu z głębokości trzech-czterech metrów. W czwartek dołączą do nich archeolodzy.
Wszystko to dzięki 300 tysiącom złotych, jakie prof. Andrzej Buko z Polskiej Akademii Nauk oraz chełmscy archeolodzy: Stanisław Gołub i Tomasz Dzieńkowski otrzymali z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego na swój projekt zatytułowany "Zespół rezydencjonalno-sakralny na Górze Katedralnej w Chełmie”.
– Z tej kwoty na prace naukowe możemy przeznaczyć 225 tys. zł – mówi Gołub. – Resztę pochłonie bieżąca obsługa projektu.
Pierwsi na Górce pojawili się ze swoim specjalistycznym sprzętem geofizycy. Od wyników ich pracy zależało, w których miejscach archeolodzy założą swoje wykopy.
– Wykopaliska rozpoczniemy w miejscu gdzie znajduje się tajemniczy obiekt o kształcie wieży – mówi Dzieńkowski. – Dotąd badacze spierają się, jakie jest jego pochodzenie i czemu służył. Wierzymy, że nasze badania pozwolą znaleźć odpowiedź na te pytania.
Archeolodzy postawili sobie za cel także zlokalizowanie danielowego zamku, określenie wysokości i stanu technicznego zachowanych murów, rozszyfrowanie chronologii zabudowy Górki oraz potwierdzenie bądź wykluczenie obecności w tym miejscu wcześniejszego od zamku Daniela mitycznego grodziska Lendzian.
Pracujący już na Górce badacze przywieźli ze sobą najnowocześniejszy sprzęt.
– Urządzenie, którym pobieramy próbki gruntu działa na zasadzie młota pneumatycznego – mówi dr Radosław Dobrowolski z Instytutu Nauk o Ziemi UMCS. – To mechaniczna wiertnia pozwalająca wydobywać na powierzchnię rdzenie w dokładnie takiej postaci, jak w złożu. W ten sposób mamy możliwość poznać strukturę kopca i wskazać archeologom najciekawsze miejsca do eksploracji.
Zadaniem drugiej ekipy jest z kolei niezwykle wierne przestrzenne zobrazowanie badanego obiektu. Posługują się przy tym najnowocześniejszymi skanerami laserowymi 3D.
– Dzięki tym urządzeniom otrzymujemy precyzyjny trójwymiarowy obraz – mówi Waldemar Kubisz, zajmujący się dystrybucją skanerów. W Chełmie udostępnił je nieodpłatnie. – Jest przydatny do naukowych analiz oraz rekonstrukcji terenu. Odzwierciedla to, co jest niewidoczne gołym okiem. Na przykład ślad po fosie, wałach obronnych, czy drodze dojazdowej do zamku.
Zakładane odkrycia mogą mieć kluczowe znaczenie dla badań przeszłości wschodniej Polski i pogranicza.