Komisje działające w ramach akcji "Czyste miasto - wspólna sprawa” skontrolowały już prawie połowę miejskich posesji.
O przedsięwzięciu pisaliśmy kilkakrotnie. Przedstawiciele Urzędu Miasta, Straży Miejskiej i Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej odwiedzają mieszkańców Chełma w ich domach. Oceniają czystość podwórek i sprawdzają, czy gospodarze mają umowy na wywóz śmieci. Ale przede wszystkim edukują na temat ekologii. Okazuje się, że jeszcze dużo osób nie wie, gdzie powinni wyrzucać gruz i zużyte opony.
- Mojego sąsiada przywołała do porządku dopiero komisja - cieszy się Elżbieta Lipińska. - Przez lata regularnie zagracał swoje podwórko. Stały na nim jakieś stare wózki i żelastwo. Wystraszył się mandatu i posprzątał wszystko w ciągu trzech dni.
Po nagłośnieniu akcji w chełmskich mediach znacząco wzrosła liczba zawieranych umów na wywóz nieczystości.
- Niektórzy nie wiedzieli, że powinni je posiadać. Zdarzało się, że właściciele posesji składowali śmieci w zwykłych workach - mówi Longin Bożeński, pełnomocnik zarządu MPGK.- Akcja poprawiła świadomość społeczną. Ludzie zaczęli dbać o środowisko. A nasi pracownicy spotykali się z życzliwością i zrozumieniem.
W akcji \"Czyste miasto - wspólna sprawa” chodzi nie tylko o punktowanie bałaganu na podwórkach.
- Przez te kilka miesięcy staraliśmy przede wszystkim edukować mieszkańców. Straż Miejska ukarała mandatami tylko dwie osoby - mówi Henryk Gołębiowski, dyrektor Wydziału Infrastruktury Komunalnej.. - Pod koniec przyszłego roku planujemy ponowną kontrolę w mieście. Mam nadzieję, że wtedy nie będzie już żadnych kar.
Na czas zimy urzędnicy zawieszają kontrole.
Monika Mojsym