W rowach, na słupach, ogrodzeniach i zaparkowanych autach kończyli jazdę 13 stycznia kierowcy, których zaskoczył pierwszy styczniowy śnieg i mróz. Wystarczyło kilka porannych godzin, a oficer dyżurny chełmskiej komendy policji otrzymał 13 zgłoszeń kolizji drogowych.
„13” okazała się pechowa dla kilku kierowców w Chełmie i poza miastem, którzy zlekceważyli szybko zmieniającą się aurę. Z godziny na godzinę jezdnia stała się śliska, co powinno wymusić błyskawiczną zmianę stylu jazdy. Nie wszystkim się to udało.
Co ciekawsze wydarzenia środowego poranka wynotowała komisarz Ewa Czyż z Komendy Miejskiej Policji w Chełmie. – Z samego rana w Rejowcu Fabrycznym kierujący passatem, chcąc uniknąć zderzenia z samochodem, który nie udzielił mu pierwszeństwa przejazdu i gwałtownie hamując, wpadł w poślizg i uderzył w znak drogowy – mówi.
Do kolejnej kolizji doszło później dokładnie po drugiej stronie miasta w Depułtyczach Królewskich, gdzie kierowca forda wpadł w poślizg i w efekcie uderzył w ogrodzenie posesji oraz słupek przy przejściu dla pieszych.
Do czołowego zderzenia doszło na ulicy Chemicznej w Chełmie. Mężczyzna jadący volvo stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w jadące z naprzeciwka audi. Niemal identyczna sytuacja miała miejsce dwie ulice dalej, na ulicy Wygon, gdzie kierowca mazdy również stracił panowanie nad autem i w efekcie zatrzymał się na zaparkowanym mercedesie.
Groźnie było w Partyzanckiej Kolonii w gminie Wojsławice. Tu 19-latka za kierownicą audi postanowiła wyprzedzić ciężarówkę. Audi wpadło w poślizg, znalazło się w rowie i uderzyło w skarpę. Pierwsi na miejscu zdarzenia byli strażacy ochotnicy z OSP w Wojsławicach. Po dotarciu na miejsce jednostka niezwłocznie udzieliła poszkodowanym pierwszej pomocy. Uczestnicy wypadku, po przyjeździe karetki, zostali na deskach ortopedycznych przekazani ratownikom medycznym i przewiezieni do szpitala.
– Apelujemy o zachowanie ostrożności na drodze – podsumowuje komisarz Ewa Czyż z KMP w Chełmie. – W większości przypadków do kolizji przyczyniła się śliska nawierzchnia, na której kierujący tracili panowanie nad pojazdami. Na szczęście nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń, ale warto pamiętać, że mróz i śnieg w styczniu to normalna rzecz i trzeba dostosować styl jazdy do warunków panujących na drodze.