Na swoją kampanię nie wydała ani grosza. Nie miała też poparcia znanych polityków. Mimo to, już po raz drugi została wybrana na posła. Sejm, w którym zasiada, troszczy się przede wszystkim o interesy dzieci i młodzieży.
Wbrew pozorom, w takich wyborach nie trzeba starać się o uzyskanie jak największej liczby głosów, tylko przygotować esej na określony temat. - Napisałam o tym, z czego jako Polka jestem dumna, a czego się wstydzę - mówi Karolina Baryła.
- Jako największe autorytety wymieniłam Jana Pawła II i Lecha Wałęsę. Z kolei za jedno z najważniejszych wydarzeń naszych czasów uznałam upadek komunizmu.
Praca Karoliny przypadła do gustu komisji konkursowej. Na tyle, że razem z 28 uczniami z terenu Lubelszczyzny, nasza gimnazjalistka 1 czerwca pojedzie na obrady Sejmu Dzieci i Młodzieży.
Dziewczyna już nie może doczekać się spotkania z kolegami-parlamentarzystami. - Bardzo miło nam się ze sobą pracowało. Nawiązałam też wiele nowych przyjaźni - opowiada Karolina. - Wiem, że kilkoro moich znajomych również zostało wybranych na drugą kadencję.
Dziewczyna na razie nie ma żadnych politycznych wzorców. Ale doskonale wie, czym powinien się cechować idealny mąż stanu. - Musi być wszechstronnie wykształcony i nie mieć oporów, żeby zrezygnować ze swojego prywatnego życia, aby działać na rzecz społeczeństwa - wyjaśnia Karolina. - Niestety, chyba taki polityk nie istnieje.
Młoda posłanka jeszcze nie wie, czy w przyszłości chciałaby robić karierę polityczną. - Ale ja jestem przekonany, że usłyszymy o niej nieraz - zapewnia Bogdan Grochola, dyrektor gimnazjum, który przygotowywał Karolinę do konkursu. - To naprawdę wartościowa osoba. Urodzony lider, a przy tym niezwykle uczynna i koleżeńska dziewczyna. Jeżeli nie zostanie politykiem, to na pewno będzie przewodzić jakimś wielkim przedsięwzięciom.
Już teraz Karolina jest przewodniczącą szkolnego samorządu, a dodatkowo zasiada w prezydium Parlamentu Dzieci i Młodzieży Województwa Lubelskiego. Ponadto uczy się gry na skrzypcach i z zainteresowaniem zgłębia historię i język polski. Jednak pomimo natłoku obowiązków i trudnych ról, jakie musiała przyjąć zapewnia, że pozostała zwyczajną nastolatką.
- Zawsze znajduję czas, żeby spotkać się z moimi przyjaciółmi i swobodnie porozmawiać - mówi Karolina.