– Organizacja powiatowa PSL była przychylnie nastawiona, kiedy pan Zając po raz pierwszy kandydował do Senatu z naszej listy – mówi Piotr Deniszczuk, starosta chełmski i szef powiatowego PSL. – Niestety, w ostatnich wyborach samorządowych do rady powiatu niespodziewanie wystawił konkurencyjny wobec nas komitet wyborczy, który firmował własnym nazwiskiem. Dotychczas jego nazwisko, w obszarze polityki, kojarzone było tylko z PSL.
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2016/2016-11/6aefd3dbe994cc878929d2627a48003b.jpg)
Wybrany do Senatu z listy PSL prof. Józef Zając przeniósł się do klubu parlamentarnego PiS. Komentując swoją decyzję stwierdził między innymi, że z czasem wśród ludowców zaczął czuć się „jak ciało obce”. Senator przyznał, że nie narzekał na relacje z peeselowską górą. W jego ocenie były bardzo dobre, ale im niżej, tym było gorzej. Na przykład chełmska organizacja powiatowa PSL miała traktować go wręcz wrogo.