Do zakładu kamieniarskiego, w którym poniewierały się fragmenty starych nagrobków z prawosławnych, poniemieckich i żydowskich cmentarzy, wkroczył prokurator. Stało się to po naszej publikacji „Nagrobki z odzysku”. Najprawdopodobniej nagrobne płyty po przeszlifowaniu były wykorzystywane do produkcji nowych pomników.
– Zwróciliśmy się do administratorów zabytkowych chełmskich nekropolii z zapytaniem, czy rozpoznają fragmenty znalezionych pomników. Dołączyliśmy do tego dokumentację fotograficzną – mówi prokurator rejonowy Krzysztof Grzesiuk. – Jeśli odpowiedzi będą pozytywne, pozwolą nam na ustalenie pokrzywdzonych i oszacowanie rozmiarów szkody. Od tego też będzie zależał dalszy tok naszego postępowania.
Żydowskie macewy i płyty zapisane niemieckim gotykiem czy rosyjską cyrylicą znalazł obecny właściciel zakładu. Odkupił go od spadkobierców nieżyjącego już poprzednika. O swoim znalezisku poinformował zainteresowane wielonarodową przeszłością Chełma Stowarzyszenie „Miasteczko”, Fundację Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego w Warszawie oraz – za radą prawnika – Konsulat Niemiecki. Na prośbę Niemców przesłał im kopie zdjęć niemieckojęzycznych tablic nagrobnych. (bar)