– Wyszedłem na taras na wieczornego papieroska. Patrzę, a tu nad domem sąsiada są błyska i szumi i tak się kołysze nad kominem – opisuje nasz Czytelnik. – To trwało tylko chwilę, bo zaraz zawarczało i poleciało dalej. Na UFO za wolne, na św. Mikołaja za chude, no i prezentów nie wrzuciło. Sprawdźcie, co to – poprosił nas mieszkaniec miasta. Sprawdziliśmy.
Za szum i błyski nad kominami w Chełmie odpowiadają służby miejskie.
– To Straż Miejska rozpoczęła kontrole czystości powietrza przy użyciu drona – mówi Dominik Bąk z Urzędu Miasta w Chełmie. – To tak naprawdę latająca stacja diagnostyczną, która będzie badać skład chemiczny dymów z kominów chełmskich domów.
Wszystko po to, żeby w mieście nie było czuć smrodu spalanych w piecach śmieci. Zapachu tak charakterystycznego dla zimnych miesięcy w roku. Bo śmieci powinny trafiać do kosza.
– Ich palenie to żadna oszczędność, przecież za wywóz śmieci i tak płaci każdy mieszkaniec – podkreślają ratuszowi urzędnicy.
Rolę elektronicznego nosa spełnia stacja pomiarowa, która podczepiona pod drona będzie dokonywała szybkiej analizy składu chemicznego dymu pod kątem obecności substancji świadczących o spalaniu odpadów. Wynik będzie otrzymywał strażnik operator natychmiast. Potem patrol wejdzie na posesję, zapuka do drzwi i gdy po kontroli pieca wykryje śmieci zamiast opału, wlepi mandat nawet 500 zł. Odmowa przyjęcia mandatu jest jednoznaczna ze skierowaniem sprawy do sądu. Ten z kolei jest władny nałożyć na winnego karę nawet dziesięciokrotnie wyższą czyli 5 tys. zł.
Nasz Czytelnik wypatrzył już drona na osiedlu Rejowiecka. Gdzie w Chełmie będą prowadzone powietrzne pomiary dymu?
– Kontrole prowadzone będą szczególnie w centrum oraz na osiedlach domków jednorodzinnych – wyjaśnia Zbigniew Grochmal, komendant Straży Miejskiej w Chełmie. – W przypadku wątpliwości, możemy pobrać popiół do badań i przesłać go do ekspertyzy. Wszyscy strażnicy są w tym zakresie przeszkoleni.
W minionym roku przeprowadzono ponad 200 kontroli posesji, w wyniku których 12 osób zostało ukaranych mandatami karnymi. Wiele zgłoszeń spalania odpadów nie potwierdziło się. W zdecydowanej większości powodem wydobywającego się dymu jest spalanie w tzw. „kopciuchach” czyli starego typu kotłach grzewczych paliw stałych, które mogą być wykorzystywane do ogrzewania mieszkań zgodnie z prawem. System po prostu jest tak czuły, że wykrywa nawet węgiel złej jakości.
Od początku sezonu grzewczego Straż Miejska w Chełmie prowadzi kontrole stanu czystości powietrza także za pomocą ręcznego detektora zanieczyszczeń.
– Ponieważ nie wszyscy są świadomi uprawnień strażników warto przypomnieć, że mają oni prawo wejść na prywatną posesję i skontrolować piec, a także zażądać niezbędnych dokumentów związanych z przedmiotem kontroli. Tym, którzy będą to funkcjonariuszom uniemożliwiać lub utrudniać, grozi odpowiedzialność karna – przypominają strażnicy miejscy.