W Chełmie ma być zdrowo i kolorowo. Na starych trawnikach królował mlecz i oset. Teraz ma się to zmienić. – Wysiejemy 4 tys. mkw. łąk kwietnych w różnych punktach miasta – mówi Marzena Kozaczuk, dyrektor Departamentu Komunalnego chełmskiego Urzędu Miasta
Łąkowa ofensywa już ruszyła, Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej uruchomiło wszystkie dostępne glebogryzarki. Mieszanki nasion trafiły już na rondo im. Jana Pawła II i pas zieleni rozdzielający jezdnie alei 3 Maja przy ul. Lwowskiej. Ale na tym nie koniec. Obsiane zostaną również fragmenty pasów zieleni na Armii Krajowej, Żołnierzy I AWP, 3 Maja i 15 Sierpnia oraz rondo na pl. Tysiąclecia Państwa Polskiego i pl. Kupiecki.
Działania miejskich urzędników współgrają z projektem łąk kwietnych złożonym do budżetu obywatelskiego przez Stowarzyszenie „Nasz Chełm”. – Łąki kwietne wystarczy kosić 2-3 razy w roku, żeby uzyskać jak najefektowniejszy wygląd. Nie tylko poprawiają estetykę miasta, ale także wzbogacają miejski ekosystem, oczyszczają powietrze i glebę z zanieczyszczeń, kumulują wilgoć, dają schronienie pszczołom i innym zapylaczom. Istotnym walorem łąk w mieście jest też brak potrzeby nawadniania i regularnego koszenia, co przekłada się na oszczędności finansowe i korzyści ekologiczne – napisało Stowarzyszenie w uzasadnieniu wniosku do budżetu. – Mieszkańcy Chełma będą mogli się cieszyć zapachem i kolorami kwiatów.
– Kwietne łąki nie wymagają dodatkowego nawadniania i częstego koszenia – przekonuje dr hab. Mariusz Kulik, profesor z Katedry Łąkarstwa i Kształtowania Krajobrazu Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Są siedliskiem wielu barwnie kwitnących rodzimych gatunków roślin, dostarczając pokarm i schronienie różnym gatunkom drobnych zwierząt, w tym małych ssaków, ptaków, a przede wszystkim pożytecznym owadom, jak pszczoły, trzmiele i motyle. Zastępując trawnik kwietną łąką, zaoszczędzimy czas, pieniądze, a także wodę, która jest potrzebna do nawadniania trawników, aby zachować ich intensywną zieleń w okresie lata.
– Chcemy, żeby kwietne łąki były stałym elementem chełmskiego krajobrazu – mówi dyrektor Marzena Kozaczuk. – I byłyby rozwiązaniem systemowym w skali miasta. Możemy to zrobić m.in. poprzez zapisy, aby zakładanie łąk kwietnych w pasach drogowych stało się elementem zamówień publicznych na przebudowę lub budowę dróg.