Przy samym deptaku na ul. Lwowskiej i poniżej przy pl. Kupieckim, stanęły dwie nowe kamienice. Obie mają jedną cechę wspólną. – Są brzydkie – mówią mieszkańcy.
– W oczy kłują złe proporcje tej kamienicy – mówi Władysław Sadurski, okręgowy rzecznik odpowiedzialności zawodowej Izby Architektów. – Architektura jest sztuką kształtowania przestrzeni, a tam jej nie ma. Kiedy przyglądam się budynkom przylegającym do nowej kamienicy, to dostrzegam i doceniam rękę architekta. W przypadku środkowego budynku takich odczuć już nie mam.
Sadurski jako rzecznik zamierza wystąpić do Urzędu Miasta o informację na temat wydanych pozwoleń na budowy, w których występuje projekt architektoniczny. Interesują go również nazwiska projektantów. Jeśli w projektach dopatrzy się uchybień przekładających się na estetykę czy funkcjonalność obiektów, to ich autorzy będą musieli liczyć się odpowiedzialnością zawodową, bądź dyscyplinarną, a nawet karną.
– Wydając pozwolenie na budowę mamy ograniczony wpływ na wygląd budynku – mówi Henryka Skrzypczyk z Wydziału Planowania Przestrzennego, Architektury i Budownictwa UM. – Chyba że określone warunki dla projektantów zostały uwzględnione w planie zagospodarowania przestrzennego. Aktualnie zmieniamy taki plan w rejonie ul. Partyzantów i zostanie w nim zapisane wszystko to, czego oczekujemy od architektów.
Deptak przy Lwowskiej oraz pl. Kupiecki nie są jeszcze całkowicie zabudowane. – Praktycznie wszystkie działki budowlane są tam już sprzedane – mówi Ryszard Poniatowski, dyrektor Wydziału Mienia Komunalnego UM. – W południowo-wschodniej części pl. Kupieckiego na zabudowę czeka jedna duża działka i dwie małe, kolejna za kamienicą, w której mieści się Euroapteka i jeszcze dwie w obrębie północnej pierzei placu.
Prędzej czy później działki te zamienią się w place budowy. Co na nich wyrośnie, będzie zależało od talentu i doświadczenia projektantów, ale też dobrej woli inwestorów.