Kilka dni temu na starorzeczu Wieprza w Krasnymstawie grupa wędkarzy z miejscowych kół pracowicie odławiała ryby z wyrąbanej w lodzie przerębli i przenosiła je do rzeki. W ten sposób starali się uchronić je przed przyduchą.
Jak do tej pory na terenie chełmskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego był to jedyny poważny przypadek przyduchy. Nie dała ona o sobie znać nawet w zbiorniku Stańków, szczególnie podatnym na to zjawisko.
– Badaliśmy ostatnio zawartość tlenu w tym zbiorniku i wyniki były zadowalające – mówi Krzysztof Daniłów, dyrektor biura zarządu okręgu. – Obawiam się jednak, że wraz z opadami śniegu sytuacja może zmienić się na niekorzyść.
Problem w tym, że przykrywający lodową taflę śnieg nie pozwala przebić się przez nią promieniom słonecznym. Zatrzymuje to procesy fotosyntezy, w efekcie czego rośliny mało że przestają produkować tlen, to wręcz pobierają go z wody. W tej sytuacji jedynym ratunkiem jest przynajmniej częściowe odśnieżanie zamarzniętych akwenów. Wyrąbywanie przerębli nie ma sensu, gdyż aby było to skuteczne, należałoby skuć lód z co najmniej jednej trzeciej części zbiornika. (bar)