Od początku roku ktoś podrzucił na teren gminy Leśniowice już sześć psów. Każdorazowo urzędnicy musieli się nimi zająć. Wójt stracił cierpliwość i obiecał, że każdemu kto pomoże ustalić sprawcę takiego czynu sowicie wynagrodzi.
Wszystkie tegoroczne „podrzutki” zostały już zaadoptowane przez mieszkańców. Wczesniej koszty ich utrzymania ponosiła gmina.
– Pojedynczo podrzucono nam trzy zwierzęta i za kolejnym razem jednorazowo trzy szczeniaki w typie długowłosego owczarka niemieckiego – mówi Kacper Zieliński z Urzędu Gminy Leśniowice. Dwie suczki przed adopcją zostały już na nasz koszt wysterylizowane. W przypadku pozostałych w porozumieniu z nowymi właścicielami obiecaliśmy sfinansować taki zabieg kiedy pieski osiągną dojrzałość.
– Jeden z podrzuconych psów, zanim zajęli się nim urzędnicy został skatowany przez mieszkańca wsi Dębina. Mężczyzna ugodził go siekierą w głowę. Na szczęście znaleźli się świadkowie tego zdarzenia. Dzięki temu sprawą zajęła się policja i sprawca zostanie pociągnięty do odpowiedzialności.
– Osobiście zabrałem rannego psa do kojca w budynku gospodarczym naszego urzędu – dodaje Zieliński. –Wezwałem też do niego weterynarza. Ten psa opatrzył, a protokół z oględzin przekazał policji. Piesek ma już nowego właściciela, który zapewnił mu troskliwą opiekę.
Wiesław Radzięciak, wójt gminy Leśniowice na internetowej stronie gminy podziękował mieszkańcom, którzy przygarnęli podrzucone psy, bądź pomogli w znalezieniu dla nich domów.
– Jednocześnie przypomniałem, że za wskazanie osób, które dopuszczą się podrzucania zwierząt przewiduję znaczącą nagrodę pieniężną.
Charakterystyczne, że w tym roku wszystkie psy zostały znalezione przy drodze z Kasiłanu do Leśniowic. Zaangażowana przez wójta policja już sprawdza ten trop.
>>>