Dziś przed sądem w Chełmie mieli stanąć lekarze oskarżeni o zaniedbania w sztuce, które doprowadziły do śmierci 25-letniej pacjentki.
To już trzeci termin rozprawy, która nie może się rozpocząć. Po raz pierwszy odroczono go z powodu nieobecność jednej z oskarżonych i prokuratora. Za drugim razem z powodu choroby sędziny.
Prokuratura oskarża siedmiu lekarzy. Tomasz P., Roman Z., Aleksander N., Wiesława Sz., Tomasz G., Halina R. i Edward T. mieli pośrednio doprowadzić do śmierci pacjentki.
Lekarze rodzinny, pogotowia i szpitalni chirurdzy, zdaniem prokuratury, nie rozpoznali u pacjentki zakażenia bakteryjnego, nietrafnie diagnozując zwykłą grypę. Sześciu z nich jest oskarżonych o błąd w sztuce medycznej, a siódmy - Edward T. - o fałszowanie historii choroby pacjentki i tuszowanie błędów swoich kolegów. Natomiast Roman Z., były ordynator oddziału chirurgii, ma dodatkowo zarzut przyjęcia 500 zł łapówki od matki pacjentki.
Justyna T. szukała pomocy u lekarzy jesienią 2003 roku. Stwierdzili oni, że kobieta ma grypę. Jednak jej stan się pogorszył. Rozwinęła się sepsa i kobieta zmarła. Prokuratura Rejonowa Lublin-Północ, która zajmuje się ta sprawą, postanowiła czasowo odebrać lekarzom prawo do wykonywania zawodu. Ci zaskarżyli decyzję do sądu i wygrali. Nadal pracują w chełmskim szpitalu. (tom)