To Boże Narodzenie będzie z całą pewnością inne niż wszystkie dotychczasowe. A wszystko za sprawą pandemii, która ograniczy nie tylko liczbę osób zasiadających do wigilijnej wieczerzy, ale wpłynie też na to, co pojawi się na stole i pod choinką.
Aż 79 proc. Polaków zapytanych przez serwis Prezentmarzeń uważa, że tegoroczne święta z powodu pandemii będą zdecydowanie inne.
Tęsknoty i obawy
Co czwarty z nas wskazuje na niepokój wynikający z tego, że epidemia zmieni grudniową atmosferę Bożego Narodzenia. Według 60 proc. respondentów we wspólnej celebracji świąt będą mogły wziąć udział tylko najbliższe osoby. Zdaniem 23 proc. będziemy próbować kontaktować się z resztą rodziny na przykład przez Skype.
Wykorzystamy także intensywniej SMS-y i komunikatory do składania sobie życzeń, a z nieobecnymi będziemy się kontaktować przez wideochaty. Tylko 6 proc. zapytanych Polaków jest przekonanych, że będą wszyscy im najbliżsi, bo święta to ważne wydarzenie.
– Zbliżające się święta będą wyjątkowe i nietypowe. Z jednej strony stęskniliśmy się za bliskimi, z drugiej: obawiamy się o ich zdrowie i życie. Z naszych badań wynika, że apele ekspertów zdobywają posłuch i chociaż to trudne, duża grupa Polaków weźmie pod uwagę zalecenia związane z dystansem społecznym – mówi Anna Podkowińska, dyrektor generalna Everli.
Z przygotowanego przez firmę raportu wynika, że co dziesiąty Polak deklaruje, że najbliższe święta spędzi tradycyjnie, w dużej grupie krewnych. Blisko połowa z nas planuje je spędzić z najbliższą rodziną, ale bez seniorów (taką deklarację złożyła ponad połowa mieszkańców wsi oraz największych miast). Z kolei 18 procent respondentów świąteczny czas spędzi w pojedynkę lub wyłącznie z partnerem. Również co piąty Polak po raz pierwszy w tym roku przyrządzi samodzielnie kolację wigilijną.
Zakupy w sieci
Aż 64 proc. ankietowanych przez serwis Prezentmarzeń uważa, że prezenty świąteczne będziemy głównie kupować przez internet. Z badań preferencji zakupowych „Cyfrowe Zwyczaje Polaków” Wonga Polska wynika, że to nie tylko efekt pandemii. Popularność zakupów online stale rośnie, a w niektórych kategoriach produktów udział internetowych konsumentów jest już większy niż stacjonarnych.
– Wygoda, cena i łatwa dostępność do opinii innych użytkowników od dłuższego czasu dominują w naszym badaniu. Od niedawna zauważamy jednak systematyczny wzrost liczby ankietowanych, którzy uważają, że zakupy w internecie bardziej się opłacają. W czerwcu na tę odpowiedź wskazało 60 proc. badanych. We wrześniu było to 65 proc., a teraz już 72 proc., co jest jednocześnie najwyższym wynikiem od początku naszego cyklu – mówi Aneta Gergont-Gałązka, dyrektor departamentu marketingu w Wonga Polska. – Wynika to prawdopodobnie z doświadczenia, a także większych możliwości porównywania ofert, które ułatwiają wybranie najkorzystniejszej. Decydując się na zakupy online dużo wygodniej i szybciej możemy sprawdzić cenę w kilkunastu sklepach, co stacjonarnie zajęłoby sporo czasu. Tym samym sprzedający muszą bardziej konkurować ceną. Zwłaszcza w takiej kategorii produktów jak prezenty świąteczne, gdy często są to upominki o mniejszej wartości i rozmiarach.
– Wzrost znaczenia zakupów online to tendencja, którą obserwujemy od lat. Mimo że od 28 listopada sklepy i usługi w galeriach handlowych zostały otwarte, w czasie tegorocznych świąt, w związku z innymi ograniczeniami wynikającymi z pandemii, możemy spodziewać się dodatkowej akceleracji tego trendu – mówi Bartek Bobczyński, dyrektor, Deloitte Digital.
W sklepach stacjonarnych kupujemy najczęściej kosmetyki i perfumy, dobra luksusowe, produkty do domu, a także żywność i napoje.
W tej ostatniej kategorii różnica jest naprawdę znacząca i wynosi 83 proc. do 17 proc. na korzyść sklepów stacjonarnych. Zakupy online najczęściej wybieramy w przypadku elektroniki czy zabawek.
W tym roku będzie oszczędniej
Choć do świąt coraz bliżej, zaledwie co 10. Polak nie wie jeszcze z czego sfinansuje świątecznie wydatki. Pewne jest natomiast, że w porównaniu z ubiegłorocznymi świętami, te będą dużo oszczędniejsze – tak wynika z Barometru Providenta.
W tym roku na organizację świąt przeznaczymy średnio 744,39 zł. To kwota znacząco niższa w porównaniu z zeszłorocznymi wydatkami: w 2019 roku przekraczały 1700 zł.
– W tamtym roku optymistyczniej podchodziliśmy do naszych finansów i planowaliśmy wyjątkowo kosztowną gwiazdkę – podkreśla Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska. – Pandemia koronawirusa sprawiła, że w tym roku zamierzamy zacisnąć pasa. Nasze wydatki świąteczne w największym stopniu zależą od wieku. Najmłodsi mają mniej obowiązków związanych z przygotowaniem świąt i ich koszty często ograniczają się tylko do prezentów dla najbliższej rodziny. Dodatkowo wobec studentów często stosowana jest taryfa ulgowa i nikt nie spodziewa się od nich drogich podarunków. Natomiast trzydziesto- i czterdziestolatkowie to często gospodarze świątecznych spotkań, mają także najliczniejsze grono do obdarowania.
Większość, bo aż 62 proc. chce sfinansować tegoroczną Gwiazdkę z bieżących dochodów: z pensji, czy emerytury. Co trzeci respondent zamierza skorzystać ze zgromadzonych oszczędności. To szczególnie popularne jest wśród młodych badanych, którzy często nie mają jeszcze stabilnego źródła dochodu. Wśród osób do 24 roku życia, ponad połowa zamierza sięgnąć do zaskórniaków.
– Mieszkańcy innych badanych europejskich krajów przewidują jeszcze głębsze cięcia, sięgające ponad 43 proc. Najwyższy budżet planują przeznaczyć na święta Hiszpanie, chcący wydać równowartość prawie 1 660 zł. Z kolei najmniejsze wydatki na ten cel, spośród badanych przez nas krajów, prognozują Holendrzy. W związku z Bożym Narodzeniem ich portfel stanie się lżejszy o średnio 945 zł – dodaje Agnieszka Szapiel, menedżer w dziale Konsultingu Deloitte Polska.
Kto dostanie prezenty
Prezenty pod choinką spodziewa się znaleźć 62 proc. respondentów – ale tylko 22 proc. z nich jest tego pewnych.
To dużo mniejszy odsetek niż w poprzednich latach, kiedy było ich ok. 80 proc.
– Co ciekawe, jeśli spojrzeć na odpowiedzi na to pytanie pod względem grup wiekowych, możemy zauważyć odwrotną tendencję niż w przypadku wydatków. Najmłodsi, którzy wydają najmniej, najczęściej oczekują prezentów. Natomiast osoby w wieku 35-49 lat, które są najmocniej obciążone kosztami, najrzadziej liczą na podarek – dodaje Karolina Łuczak.
W tym roku zdecydowanie najbardziej pożądanym prezentem (do 200 zł) są pieniądze lub bony na zakupy. Kobiety marzą też o kosmetykach i perfumach, biżuterii oraz bieliźnie. Mężczyźni o odzieży i elektronice.
Z kolei portal Groupon zauważa, że dwie piąte polskich dorosłych kupi w tym roku bezpieczne prezenty związane z naszym zdalnym funkcjonowaniem. Będą to zabawy i gry planszowe (20 proc.), sprzęt do ćwiczeń domowych (13 proc.), nieszablonowe maski i przedmioty związane z nauką zdalną (oba po 10 proc.).
14 procent
Z raportu „Świąteczny portfel Polaków 2020”, opublikowanego przez Związek Banków Polskich wynika, że do Sylwestra i powitania Nowego Roku – z racji pandemii – również będziemy się szykować w bardziej ograniczonej formie niż dotychczas. Wydaje się jednak, że 2020 rok pożegnamy bez większego żalu. Jak wynika z raportu, dla połowy z nas mijający rok pod względem finansowym był gorszy niż 2019, a na plus w tym obszarze zapisze go jedynie 14 proc. Polaków.
Dagmara Potęga-Sidorowicz
psycholog i certyfikowany psychoterapeuta poznawczo-behawioralny z Vertimed+:
Jeśli święta kojarzą nam się dobrze i w naszej rodzinie obchodzono je uroczyście, to te tegoroczne mogą być dla nas częściowo smutnym doświadczeniem. W tej sytuacji ważne jest aby, pamiętać o celu izolacji. Przecież chodzi o to, żeby ochronić zdrowie lub życie najbliższych nam osób i jest to wyrzeczenie na poczet spokoju oraz szczęścia przyszłych wspólnych chwil. Zaufajmy też mądrości seniorów: większość z nich godzi się z izolacją, jako niezbędnym środkiem bezpieczeństwa. Pamiętajmy, żeby chronić siebie przed skutkami zamartwiania się wizją choroby i śmierci najbliższych. Przerażające obrazy pojawiające się w wyobraźni wywołują prawdziwe emocje, a te nas obciążają. Ciężar ten sprawia, że jest nam trudniej radzić sobie z problemem, jeżeli rzeczywiście negatywny scenariusz zrealizuje się. Oczywiście nie da się zablokować myśli. Musimy jednak podjąć tu świadomą decyzję, że nie chcemy się martwić, a naszą uwagę kierujmy w stronę przyjemniejszych myśli.
Tegoroczne Boże Narodzenie będzie bardzo różne od tego, które znamy dotychczas. Okazało się, że jedyne o co powinniśmy się martwić, to nasi bliscy, rodzina, przyjaciele. Nie prezenty, dania i bałagan. W tym roku stres jest więc przeniesiony właśnie na tę sferę życia i jest nam wszystkim trudno. Oprócz tego o czym już wspomniałam, czyli kierowaniu naszych myśli na pozytywne tory, należy pamiętać, żeby skupiać się na tym, na co mamy wpływ. Możemy się połączyć z bliskimi online. Możemy także wcześniej udekorować dom, ubrać choinkę, upiec pierniczki. To przywoła pozytywne wspomnienia i oderwie nas od negatywnych myśli.
Spróbujmy wykorzystać obecny czas izolacji jako szansę na zaprojektowanie świąt doskonałych. Nie musimy mieć poczucia winy, że nie chcemy być z rodziną, że opuszczamy bliskich. Nie musimy wybierać pomiędzy lojalnością, a własnymi potrzebami. Zastanówmy się zatem jakie elementy powinny się składać na nasze wymarzone święta i zorganizujmy je w naszej małej rodzinie. Teraz wszystko będzie zależało tylko od nas. Zainwestujmy energię w przygotowanie odpowiednich życzeń, aby rzeczywiście odpowiedziały na potrzeby odbiorców, ugotujmy to, co naprawdę lubimy. Może zawsze chcieliśmy spędzić Boże Narodzenie na kanapie w piżamie oglądając filmy, ale nie wypadało? Teraz jest na to czas. Pamiętajmy, że tegoroczne „inaczej”, nie oznacza od razu gorzej. Nie poddawajmy się złemu nastrojowi, a jeśli czujemy, że nie damy sobie rady, zawsze szukajmy pomocy terapeuty. Nic nie jest teraz normalne, a my nie musimy zostawać z całym bagażem emocji sami. To bardzo ważne.