Policjanci ustalili już personalia dwóch z trzech ofiar tragicznego pożaru, do jakiego doszło we wtorek w nocy przy ul. Sokolej w Lublinie. W przypadku trzeciej ofiary będą potrzebne testy DNA do identyfikacji.
>>>>> Robert skoczył. Aż łupnęło – relacje świadków z nocnego pożaru w Lublinie [zdjęcia]
Mężczyzna, który próbował ratować się z pożaru skacząc przez okno z 2.piętra, to 53-letni Robert Ch., właściciel mieszkania, w którym rozegrał się dramat. Najprawdoppodobniej to skok z dużej wysokości był przyczyną jego śmierci, ale to zweryfikowane zostanie po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Jak informuje komisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego lubelskiej policji, udało się także ustalić tożsamość kobiety przebywającej tego wieczoru w mieszkaniu. To 44-letnia Urszula T. Nadal nie jest znana tożsamość trzeciej ofiary, choć policjanci mają przypuszczenia, że to najprawdopodobniej 52-latek, ale - jak zastrzegają - do ustalenia jego personaliów potrzebny będzie test DNA.
Nieoficjalnie ustaliliśmy, że zwęglone ciała kobiety i 52-letniego mężczyzny znaleziono w łożku leżące obok siebie.
Przypomnijmy, że do tragedii doszło we wtorek około godz. 23. Pożar bardzo szybko się rozprzestrzenił i objął całe mieszkanie. Strażacy mieli utrudnione zadanie, gdyż ze względu na wąskie osiedlowe uliczki i zaparkowane samochody mieli problemy z dojazdem i rozstawieniem drabin. Z mieszkań położónych nad płonącym ewakuowano kobietę w ciąży oraz trójkę dzieci. Z ogniem walczyło 22 strażaków z sześciu zastępów, straty wynoszą wstępnie 500 tys. zł. 25 osób zostało ewakuowanych z mieszkań z sąsiednich klatek.