Prześlij dalej! Mailami z takim tytułem internauci z Chełma dzielą się filmem z akcji odcinania ciała samobójcy z balkonu. – Szukamy coraz mocniejszych bodźców – tłumaczy psychotraumatolog
– No zobacz! Widzisz? Co? Już widziałaś wcześniej? Widziałaś? Nie? To sobie popatrz! Wyślę ci na komórkę! – o tym piszą do siebie od kilku dni chełmianie w mailach i komunikatorach. Dołączają do tego film, na którym młoda kobieta zarejestrowała początek akcji strażaków, którzy dostali się na balkon 3. piętra, na którym powiesił się samobójca.
Do tragedii doszło w poniedziałek, 29 lipca, na osiedlu Słoneczne w Chełmie. Jak mówią świadkowie, mężczyzna stał na balkonie 4. piętra bloku, przeszedł przez balustradę i rzucił się w dół, zwisając na sznurze. Wchodzące do sklepu poniżej kobiety zaczęły krzyczeć, a pracownicy z pobliskiej budowy rzucili się na ratunek.
Wezwano policję i pogotowie. W kilka minut po tragedii strażacy dostali się na balkon po drabinie. Właśnie tę chwilę i późniejsze usuwanie ciała z balkonu można zobaczyć na filmie nakręconym komórką, który krąży po sieci.
Dlaczego makabryczne zdjęcia w kilka godzin rozeszły się w internecie? – Jest to już wielokrotnie tłumaczone zjawisko społeczne, wiążące się również z tym, że w dobie zalewających nas wiadomości i treści zwiększa się nasza tolerancja na cierpienie i krzywdę – mówi Aleksandra Suchocka, psycholog, psychotraumatolog, terapeuta EMDR. Proszę zobaczyć, które gazety mają największą sprzedaż. Te, które w swoich nagłówkach epatują rzezią, traumą, śmiercią i brutalnością. Nie te, które promują dobre wiadomości.
Film nadal krąży wśród chełmian. – Jeżeli niczyje dobra osobiste nie zostały naruszone, a rozpowszechniając taki materiał nie łamiemy prawa, nie można tego zabronić. A samo działanie możemy rozpatrywać tylko w kategoriach moralnych – komentuje Lech Wieczerza, prokurator Rejonowy w Chełmie.