Dziś w Lublinie zaczyna się Jarmark Jagielloński. Aż do niedzieli około 250 artystów będzie sprzedawać swoje rękodzieło, u części z nich będzie można się czegoś nauczyć. W programie są też potańcówki, wystawy, spektakle i seanse filmowe
Na jarmarku, jak to na jarmarku: oglądać można za darmo, a kupuje się za pieniądze. Oglądać będzie co, bo do Lublina zjedzie ponad 250 twórców ludowych z Polski i takich krajów jak Białoruś, Litwa, Słowacja, Ukraina i Węgry.
Goście z kraju papryki będą u nas po raz pierwszy, przywiozą do nas m.in. zdobione pierniki, zabawki, czy też kapelusze ze słomy, ale największą furorę z węgierskich towarów może zrobić czarna ceramika z miejscowości Nadudvar. Znana jest tam już od XVIII wieku, a do Lublina przywiezie ją garncarz Ferenca Fazekas.
Podpatrzymy
Białorusini i Ukraińcy przywiozą przede wszystkim wyroby haftowane, ale nie tylko. Oksana Kohut i Ostap Soika przyjadą z zabawkami, które w ich miasteczku będącym niegdyś najważniejszym na Ukrainie ośrodkiem zabawkarskim wykonuje się od 200 lat. Będą też batikowe pisanki, krymskotatarska ceramika, plecionki z liści kukurydzy, czy też zdobione szkło. I oczywiście ikony. Z Litwy, jak zwykle, na pewno przyjadą chleby i sery.
Polskich artystów też nie zabraknie. U pani Edaltraudy Fornol będzie można zobaczyć porcelanę zdobioną sposobem rytowniczym, na firanki z kurpiowskimi motywami można się wybrać do stoiska Cecylii i Wincentego Staśkiewiczów, a twórczynie ludowe z okolic Janowa będą demonstrować proces powstawania tkaniny dwuosnowowej. Takich pokazów będzie zresztą więcej, bo chętni zobaczą również jak się robi drewniane koniki, słomiane kapelusze, czy też gliniane gwizdawki. Atrakcją będzie też wielka moneta jarmarku, o półmetrowej średnicy, mosiężna, ważąca prawie 40 kilogramów.
Haft rządzi
Motywem przewodnim tegorocznego Jarmarku Jagiellońskiego będzie tradycyjny haft. Dlatego też można się spodziewać wielkiej liczby strojów, toreb, obrusów, serwet tudzież bieżników. Będzie haft kaszubski, opoczyński, krzczonowski, a nawet snutka golińska.
Haft będzie też można oglądać na wystawach. Do 28 sierpnia wzory z Lubelszczyzny prezentować będzie muzeum na Zamku. Do najbliższej niedzieli (w godz. 10-18) czynna będzie wystawa w krużgankach klasztoru dominikanów przy Złotej, zaś w klasztornej auli ma się dziś (o godz. 15.30) odbyć poświęcone bogactwu polskich haftów spotkanie z Elżbietą Piskorz-Branekovą. O tej samej godzinie w auli dominikanów będzie można w sobotę posłuchać o motywie róży w hafcie łowickim, zaś w niedzielę o współczesnych problemach ze strojem ludowym. Od dziś do 25 sierpnia w Galerii Gardzienice przy Grodzkiej 5a prezentowana jest wystawa poświęcona makatkom kuchennym.
Warsztaty
Jeśli ktoś nie boi się igły i nici, może sam spróbować sił w beskidzkim hafcie krzyżykowym na bezpłatnych warsztatach, które będą się odbywać (w każdy dzień jarmarku od godz. 13 do 17) na stoisku Muzeum Regionalnego na Grapie. To jedne z warsztatów, na które nie trzeba się było wcześniej zapisywać. Ale takich zajęć jest więcej.
W piątek, sobotę i niedzielę można się nadal załapać na warsztaty malowania na szkle przy stoisku Agnieszki Górkiewicz. Wystarczy przyjść do artystki między godz. 14 a 17. Bez żadnych zapisów dostępne są warsztaty zdobienia monet prowadzone na stoisku Grzegorza i Aldony Gacków. Każdy chętny będzie mógł wykonać własną drewnianą monetę Jarmarku Jagiellońskiego, a następnie ją ozdobić. Zajęcia odbywają się w każdy dzień jarmarku między godz. 13 a 16.
Rodzinnie
Nieco inne warsztaty będą się odbywać na Błoniach obok Zamku. Tu rodzinna Kapela Hałasów zaprasza na rozmaite gry taneczne, rodzinne i inne zabawy. Do kapeli można zajrzeć w sobotę o godz. 13 i 17, a w niedzielę w samo południe. Wśród zabaw dla młodych ciałem i młodych duchem będą m.in. ojra, kedoj, albo czapnik. Ponadto przeciwtańce (przepiórka, bulgariaska) i zabawy grupowe (krzyżak, klepany, wirujący krąg). Może się kiedyś przydać na weselu.
Od piątku do niedzieli na Błoniach pod Zamkiem działać ma Jarmarkowe Podwórko z grami i zabawami dla różnych pokoleń. Rodzice będą mogli tu spróbować wytłumaczyć dzieciom do czego służyła kiedyś guma kupowana na metry (albo wypruwana z majtek), albo wyjaśnić, że niegdyś grało się zwykłymi kapslami z butelek po oranżadzie niszcząc przy okazji ukradkiem encyklopedie.
Będą też inne, tradycyjne gry, jak kółko i krzyżyk, wielkie bierki, gigantyczna jenga, domino i cała masa klocków. Obok, w Yurcie Nomadów Kultury będzie można usłyszeć różne historie i opowieści z różnych stron świata. Baśniowy świat malować ma słowami pisarz, artysta i podróżnik Michał Malinowski odważnie zwany przez organizatorów inżynierem wyobraźni. W piątek i sobotę można będzie go posłuchać o godz. 14 i 16, zaś w niedzielę o godz. 13 i 15.
Opowieści będzie więcej. W sobotę o godz. 11 usłyszymy tu baśń „O Bartku doktorze”, zaś w niedzielę o tej samej porze baśń „O chłopie co poszedł do słonka pytać, gdzie jego kurka znosi jajka”.
Spektakle, filmy
W piątek i w sobotę (w oba dni o godz. 18) na wirydarzu klasztoru dominikanów popis improwizacji teatralnej dadzą Poławiacze Pereł, którzy mają snuć legendy dominikańskie: od historii uzdrowienia studenta z rozpusty, przez sławne czyny dziewicy Katarzyny po średniowieczne anegdoty o mnichach i mniszkach.
Tylko dla widzów dorosłych przeznaczony jest spektakl zapowiadany na niedzielę w Teatrze Starym. Ma to być komedia o życiu, zdrowiu, ziołach, szeptuchach i magii. Także tu wstęp jest bezpłatny, ale tylko za okazaniem wejściówki, którą można będzie zdobyć w niedzielę odwiedzając Warsztaty Kultury przy Grodzkiej 5a między godz. 10 a 17. Oczywiście im wcześniej, tym większa szansa na wejściówkę. Dwugodzinny (bez przerwy) spektakl w gwarze podlaskiej przedstawia sceny z życia pięciorga przyjaciół od lat 60. do współczesności, stąd kilkakrotna zmiana charakteryzacji i kostiumów.
W sobotę i niedzielę w Warsztatach Kultury przy Grodzkiej 5a wyświetlone zostaną łącznie cztery filmy. O godz. 20 w sobotę zobaczymy „Gwiezdny pył” Andrzeja Kondratiuka, a o godz. 21 film „Diabeł”. W niedzielę o godz. 20 rozpocznie się projekcja filmu „Ostatnie takie trio” o córce, którą rodzice chcą wydać nie za tego, za kogo ona by chciała, zaś o godz. 21 opowieść o starym człowieku u kresu życia „Kaprysy Łazarza”.
Muzyka i tańce
W piątek o godz. 19.30 na dziedzińcu Zamku zacznie się koncert Re: tradycja, czyli znani artyści w tradycyjnym repertuarze. Wystąpią tu m.in. Gaba Kulka, Tymon Tymański, Czesław Mozil, Krzesimir Dębski, Stanisława Galica-Górkiewicz, Adam Strug, Sławomir Czekalski, Maria Siwiec, Agnieszka i Mateusz Niwińscy i Stanisław Głaz. Zaraz potem o 21 z kielecką muzyka taneczną wystąpi zespół Tęgie Chłopy.
W sobotę o godz. 18 recital przed Teatrem Andersena da Zofia Sulikowska z Wojsławic, jedna z najbardziej utytułowanych wykonawczyń ludowego repertuaru na Lubelszczyźnie. O godz. 19.30 na dziedzińcu Zamku instrumentalny koncert Kapeli Brodów „Muzikaim”, czyli efekt poszukiwań muzyki żydowskiej w muzyce polskiej. Natomiast o godz. 21 w tym samym miejscu znana miłośnikom sceny etno i folkowej Joanna Słowińska z akompaniamentem elektronicznym i akustycznym oraz kompozycjami własnymi jak też pieśniami obrzędowymi.
W niedzielę od godz. 13 u dominikanów rozbrzmiewać mają pieśni ku czci Matki Boskiej w wykonaniu zespołów śpiewaczych kół gospodyń wiejskich z gminy Jabłonna. O godz. 15 w Warsztatach Kultury zaprezentują się instruktorzy i uczestnicy warsztatów śpiewu organizowanych podczas jarmarku z repertuarem tradycyjnych pieśni ukraińskich. Ostatnim koncertem będzie zaplanowany na godz. 20 na wirydarzu dominikanów występ estońskiej skrzypaczki i wokalistki Maarji Nuut łączącej przedwojenną muzykę wiejską z tworzoną na żywo elektroniką.
Na Jarmarku Jagiellońskim można się rozruszać nie tylko chodząc między stoiskami artystów. Ot, choćby wybierając się na zupełnie bezpłatną potańcówkę, która w piątek, sobotę i niedzielę ma się rozpoczynać na placu przed Teatrem Andersena o godz. 22.
Dominik Smaga