Trochę wstyd, ale zanim sięgnąłem po tę książkę, wydaną już po śmierci Jerzego Vetulaniego, nie miałem pojęcia jak ciekawy naukowcem był profesor. Zagłębiając się w lekturę tym bardziej byłem zaskoczony: jak bezpośrednio, bez niepotrzebnych niedomówień ale i jak pięknie można mówić o seksie. Jednej z najpiękniejszych rzeczy jaka nas w życiu spotyka.
Maria Mazurek to dziennikarka Gazety Krakowskiej specjalizująca się w wywiadach. W ostatniej stworzonej wspólnie z neurobiologiem prof. Jerzym Vetulanim książce para porusza tematykę seksu. To rozmowa dwojga ludzi, w której od początku czujemy dużą różnicę wieku, doświadczeń i niekiedy podejścia do omawianych spraw. Ale czuć też wspomniane przez samą dziennikarkę „pokrewieństwo dusz”. Nawet jeśli profesor nawet ją samą często doprowadzał do zakłopotania swoimi bezpośrednimi, a niekiedy nawet wulgarnymi określeniami i wypowiedziami.
Książka, która została wydana w pierwszą rocznicę śmierci Jerzego Vetulaniego, została opatrzona wstępem współautorki. „Miał wielki dar opowiadania o złożoności mózgu w taki sposób, jakby opowiadał fascynującą historię miłosną lub snuł opowieść o jakimś okrutnym morderstwie” – charakteryzuje go Maria Mazurek.
I tak właśnie jest. A, że według Vetulaniego „Seks jest najważniejszy na świecie” (to pierwsze zdanie, które pada w książce z jego ust), to tym ciekawiej dla czytelnika, bo pasja w mówieniu o „tych sprawach” jest znakomicie wyczuwalna.
Jak na świeżo zakochanych działa fenyloetyloamina i dlaczego na jej działanie organizm prędzej czy później się uodparnia? W jaki sposób stres ma wpływ na płeć poczętego dziecka i dlaczego podczas wojny rodzi się więcej chłopców niż dziewczynek? Jakie znaczenie dla pozytywnego podejścia młodego człowieka do seksu mają szczere i otwarte rozmowy z rodzicami? Czy człowiek to z natury istota poligamiczna czy monogamiczna? Albo co decyduje o tym jak dobieramy się w pary? Profesor obala mity na temat najpopularniejszych tematów związanych z seksem, a robi to w bardzo specyficzny sposób. Nie ma szans, żeby się choćby nie uśmiechnąć. Czy oglądanie pornografii może doprowadzić do kryzysów małżeńskich? – Do kryzysów małżeńskich mogą doprowadzić nie wyrzucone śmieci – odpowiada Vetulani na wstrząsające wnioski wyczytane na jednym z prawicowych portali internetowych.
A już recepta na wywołanie porodu u zmęczonej przenoszoną ciążą kobiety, zwala z nóg. Ale warto się zapoznać, bo ponoć jest bardzo skuteczna. Partnerzy pań w ciąży też będą zadowoleni.