Co jest prawdą, a co fikcją? Czy tę książkę można traktować jak literaturę faktu, czy jak thriller, a może biografię taką, jaka wybebesza najbardziej intymne szczegóły z czyjegoś życia? Cóż – należy sobie wybrać gatunek i doprawdy nie jest to najważniejsze. Dostajemy powieść, która wprowadza nas w świat ludzi, wydarzeń, a nade wszystko hermetycznego kręgu artystów XIX wieku. Wielkich artystów, bo idzie tutaj o Helenę Modrzejewską i Sarę Bernhardt.
Rok 1882. Młody dziennikarz chce porozmawiać z Gustawem Zimajerem, dawnym kochankiem i impresariem Heleny Modrzejewskiej. Chce napisać artykuł o aktorce, która odniósłszy sukces w Ameryce, ma właśnie przyjechać do Krakowa, gdzie od tygodnia święci triumfy jej największa rywalka – Sara Bernhardt. Zimajer wciąga mężczyznę w misterną intrygę.
Sugeruje, że Modrzejewskiej grozi niebezpieczeństwo i snuje szaloną opowieść, w której główną rolę gra boska Sara Bernhardt. Pojawiają się także: książę Walii, Oscar Wilde, Victor Hugo oraz inni luminarze epoki. Czy historię teatru tworzą okultyści i masoni? Czy madame Bernhardt sypia w trumnie, a kochankowie odprawiają czarne msze nad jej ciałem?
Kim naprawdę jest Gustaw Zimajer? Szaleńcem? Demiurgiem? Zdolnym menedżerem wyprzedzającym swoje czasy? Kim jest cicha kochanka Zimajera, łudząco podobna do największej polskiej aktorki? Co tu jest prawdą, a co wymysłem szalonego impresaria. Co jest prawdą, a co jest fantazją autorki? Jest bardzo dużo pytań. Warto przeczytać tę książkę żeby poznać odpowiedzi.