Niepowtarzalna okazja, żeby sprawdzić, co dziś zostało z szekspirowskiego świata.
Szekspir ma szczęście do Lublina. „Wieczór Trzech Króli” wraca na lubelską scenę regularnie. To bodaj szósta inscenizacja świetnej komedii Szekspira. Jeszcze większe szczęście do Szekspira ma Justyna Janowska, której reżyser powierzył rolę Violi. Rolę, którą po raz pierwszy zagrała Helena Modrzejewska. Potem kolejno Gabriela Zapolska, Jadwiga Smosarska, Hanka Ordonówna i Jadwiga Jankowska-Cieślak.
Pierwsze sceny z próby medialnej zapierają dech w piersiach. Muzyka na żywo, niezwykłej klasy kostiumy, wdzięk, z jakim aktorzy bawią się rolami.
Za spektaklem stoi Łukasz Kos, asystent Mai Komorowskiej, Andrzeja Wajdy i Krystiana Lupy, teatralny wizjoner, którego brat jest rabinem. Za zjawiskową, bardzo plastyczną scenografią Paweł Walicki, uczeń Andrzeja Kreutz Majewskiego, za scenografię multimedialną (nowość) Patrycja Płanik - operator kamery live. Świetnie zaprojektowane kostiumy zrobiła Maja Skrzypek, specjalizująca się w scenografii do filmów krótkometrażowych i koncertów. Jest jeszcze jedna osoba – Katarzyna Sikora, tancerka, performerka i choreografka – która nadaje spektaklowi niespotykaną lekkość i wdzięk. Na żywo gra Dominik Strycharski.
O czym jest sztuka? – O miłości – odpowiada krótko reżyser. Dodajmy, o pragnieniu miłości, która bywa ucieczką od przemijania.
– Życie jest tylko przechodniem, półcieniem, nędznym aktorem, który swoją rolę przez parę godzin wygrawszy na scenie w nicość przepada. Powieścią idioty, głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą – mówi Szekspir.
Jeśli dodać do tego, że sztuka Szekspira rozgrywa się na terenie dzisiejszej Chorwacji, w dwunastą noc po Bożym Narodzeniu, kiedy w liturgicznym kalendarzu wypada święto Objawienia Pańskiego, czyli święto Trzech Króli – to jest na co czekać. Tym bardziej, że reżyserowi marzy się siostrzany spektakl: Hamlet, grany przez tych samych aktorów.
Premiera w niedzielę, 6 stycznia 2018 o godz. 18. Kolejne spektakle od 9 do 13 stycznia.