Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Lublin

Dzisiaj
9:53

Jeszcze chyba powalczę

0 0 A A

Czy sztuczna inteligencja zastąpi pisarzy i wyprze inne zawody kreatywne? Czy w ogóle będą jeszcze książki? O tym, oraz o najnowszym kryminale – Zaprzaniec – rozmawiamy z Andrzejem Mathiaszem, lubelskim autorem kryminalnej serii o prokuratorze Adamie Szmycie

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Zaprzaniec to pana trzecia książka?

– W sumie piąta, a nawet szósta jeśli liczyć powieść sf „Druga rzeczywistość” i przygodową książkę dla dzieci o ratowaniu świata „Zaklęcie Kedara”, oraz zaplanowane na luty wydanie „Zapisków Dobrego Łotra”, ale rzeczywiście trzecia w kryminalnej serii o prokuratorze Szmycie. Pierwszą pozycją był „Szlam”, drugą „Maszyna losu”. No i teraz „Zaprzaniec”. I choć to cykl, to jednak każda z tych książek opowiada autonomiczną historię i można ją czytać oddzielnie.

  • Zaprzaniec... Dziwne słowo, rzadko spotykane, ale intrygujące.

– Z początku rozważałem dla tego tomu tytuł „Zdrajca” ponieważ jest to powieść o zdradzie. Okazało się jednak, że książek tak zatytułowanych ukazało się już sporo, mnie natomiast w każdym przypadku zależy na tytule unikalnym. Wtedy przyszedł mi właśnie do głowy ten zaprzaniec. Znaczy to samo co zdrada, ale jakby głębiej, bo w tym słowie dźwięczy jakaś tajemnica, posiada ono według mnie jakiś biblijny ciężar. I wbrew pozorom wcale nie takie rzadkie, gdyż ostatnio kilka razy obiło mi się ono o uszy w wypowiedziach naszych polityków, bo nasza polityka pełna jest przecież zaprzaństwa. Gdy zaproponowałem ten tytuł, dochodziły do mnie opinie, że faktycznie jest on mocny, lecz nie handlowy, więc obawiałem się, że wydawnictwo może nalegać na jego zmianę. Ale nie, na szczęście został „Zaprzaniec” i widzę, że jednak przyciąga uwagę czytelników.

  • O czym jest „Zaprzaniec”?

– Ta powieść ma kilka warstw i w tej najgłębszej, jest to – jak już wspomniałem – opowieść o zdradzie. Bo życie to według mnie historia zdrad. Tych wielkich, politycznych i symbolicznych, jak zdrada ojczyzny czy jakiejś ważnej sprawy, ale także i tych osobistych, choćby zdrada swoich młodzieńczych ideałów, lub kogoś bliskiego na przykład partnerki albo przyjaciela. Chyba każdy w życiu spotkał się ze zdradą, własną lub czyjąś i w „Zaprzańcu” z każdą taką zdradą mamy do czynienia. Z kolei na powierzchni jest ta warstwa najbardziej oczywista: przygodowa, w końcu to przecież kryminał. A więc jest tu dochodzenie: poszukiwanie zaginionego w niewielkiej miejscowości Rudnik nad Sanem bohatera narodowego, członka powojennej, antykomunistycznej organizacji „rudnickie Orlęta”, oraz próba rozwikłania związanej z tym zaginięciem tajemnicy. Jest też towarzysząca temu dochodzeniu atmosfera rosnącego zagrożenia, pojawiają się wreszcie charakterystyczne dla tego gatunku trupy.

  • Akcja „Szlamu” rozgrywała się w Lublinie, „Maszyny losu” w Krakowie. „Zaprzaniec” dzieje się w Rudniku nad Sanem. Czy ta miejscowość istnieje naprawdę, czy jest literacką fikcja?

– Rudnik nad Sanem to rzeczywiste miasteczko i w „Zaprzańcu” „zagrał” prawdziwy Rudnik, z przemysłem wikliniarskim, którego był kiedyś stolicą, osobą hrabiego Hompescha i jego pomnikiem, zamienionym za komuny w pomnik Lenina, wreszcie charakterystycznym komisariatem policji. Z tym komisariatem była zresztą zabawna historia, gdyż żeby oddać klimat miejsca, faktycznie odwiedziłem ten przybytek. Wszedłem sobie swobodnie do środka, bo wszystko, wraz ze strzegącą wejścia kratą było otwarte, i zacząłem się przechadzać po korytarzu oraz zaglądać do pokojów. Nagle dostrzegł mnie któryś z policjantów i złapał za pistolet, jakby wtargnął tam jakiś terrorysta. Omal nie zostałem aresztowany. Niedaleko rozciąga się cmentarz, na którym szukałem dla moich postaci charakterystycznych dla tego miasteczka nazwisk, chcąc na ile to możliwe uwiarygodnić akcję. Z tego też powodu wkładałem w ich usta specyficzne dla tego regionu słowa i zwroty, jak choćby słowo „najduch”, będące kiedyś tam najgorszą obelgą, a pochodzące pewnie od znajdy, czyli bękarta. Albo takie konstrukcje słowne z wyrazem „musi”, na przykład: „Nie ma go, musi poszedł do sklepu”.

  • Nie łatwiej byłoby po prostu wymyślić i opisać nieistniejące miasteczko? Jest wtedy więcej swobody.

– Pewnie tak, tyle że dla mnie równie ważną jak te poprzednie warstwy jest warstwa społeczno-polityczna. Akcja tej książki dzieje się w przełomowym roku 2016, kiedy statek, którym wszyscy płyniemy, dostał komendę „cała wstecz”. Chciałem w Zaprzańcu pokazać różne postawy i buzujące emocje tamtego czasu, u jednych frustrację, u innych rosnącą euforię. Pomyślałem, że aby powieściowa treść zabrzmiała wiarygodnie, wykorzystam realnie istniejące miasteczko i jego niewielką społeczność, gdzie wszystko zaistnieje mocniej, jak pod powiększającym szkłem. Bo silne emocje w takiej małej społeczności, przez to właśnie, że ona jest taka mała, wydają się jeszcze silniejsze, a przy tym bardziej autentyczne.

Podobny zabieg dokonałem z rudnickimi Orlętami, młodzieżową organizacją antykomunistyczną działającą przez dwa lata zaraz po wojnie. Ich prawdziwe istnienie i realny opór wobec narzuconego po wojnie na sowieckich bagnetach komunistycznego porządku użyłem do opowiedzenia fikcyjnej historii o miłości, walce i zdradzie. No bo jakiż to byłby bohater narodowy całkiem nieprawdziwy, zmyślony od początku do końca? A tutaj w zasadzie wszystko jest prawdą. Opisane rytuały, przysięgi, rozkazy, wreszcie akcje naprawdę miały w całości lub sporej części miejsce i naprawdę dramatycznie się to wszystko dla tych młodych ludzi skończyło, także przez zdradę i ja te wszystkie zdarzenia zaprzęgłem do tej opowieści. Jest jeszcze jeden, istotny aspekt: wątek historyczny w tej książce pokazuje, że nasze narodowe wady są jakby do nas na stałe przyklejone i mimo upływu lat, burz i wichrów nie możemy się od nich uwolnić. Właśnie dlatego dobrze jest, iż jest on jak najbardziej autentyczny.

  • Gorący jest teraz temat AI i zagrożenia dla zawodów twórczych, także i pisarzy. Uważa pan, że sztuczna inteligencja zastąpi w przyszłości pisarzy?

– Wbrew innym opiniom uważam, że tak się właśnie stanie. AI zastąpi pisarzy, grafików, scenarzystów, muzyków, jak i wiele innych kreatywnych i nie tylko aktywności. Może nie za rok, a za pięć czy trochę więcej. Tego co nas czeka mieliśmy już nawet próbkę i u nas, gdy jedna z rozgłośni radiowych zwolniła dziennikarzy i prowadzenie radia powierzyła botowi. W dodatku wyemitowała wywiad z nieżyjącą, ale zupełnie jak żywą Szymborską. AI kręci już filmy bez udziału kamerzystów, dźwiękowców czy nawet prawdziwych aktorów, kreując własnych. W mapach Gogola komunikaty wydaje już bot i niedługo sztuczne głosy zastąpią lektorów w audiobookach, są już takie zaawansowane próby. Zresztą może już nie będzie książek jako takich, przedmiotów, tylko jakiś rodzaj treści w chmurze do wyboru przez odbiorcę, czy chce ją czytać, słuchać czy oglądać wykreowany z tej treści na bieżąco film na jakimś monitorze albo całkiem w przestrzeni jako hologram. I tę treść powieści czy filmów będzie także wkrótce generować AI. W końcu według amerykańskich fachowców od scenariuszy jest ponoć tak naprawdę ograniczona liczba historii do opowiedzenia i żongluje się tylko kolejnością zdarzeń, cechami bohaterów, nasileniem ich reakcji czy ilością trupów. Zaawansowana sztuczna inteligencja będzie mogła doskonale tymi wszystkimi elementami zarządzać, wybierając najlepsze zestawienia w celu wywołania najsilniejszych emocji. Bo o to przecież chodzi: o wywołanie emocji u odbiorcy, raz pozytywnych, raz negatywnych. Przyszła twórczość sprowadzi się do formułowania przez producentów treści odpowiednich promptów, a pisarze, jak i graficy czy twórcy muzyki zmienią się wszyscy w prompterów. Pewnie gdybym za jakieś pięć lat chciał napisać „Zaprzańca”, to moja praca ograniczyłaby się do zadania sztucznej inteligencji polecenia: „Załóż, że jesteś światowej sławy pisarzem kryminałów i napisz powieść na minimum pięćset stron, czy też 900000 znaków, o poszukiwaniu w małej miejscowości zaginionego w tajemniczy sposób starca, bohatera narodowego o zawikłanej historii życia”. Oczywiście musiałbym dokładniej dookreślić cechu bohaterów, ilość ofiar, czy jest seks itp. Choć może jednak ostaną się tacy, co będą tworzyć „własnoręcznie”, ale to będzie tylko taki miły skansen dla snobów, jak dzisiaj słuchanie winyli – niby lepsza jakość, ale i tak wszyscy słuchają w chmurze.

  • A pan w tej sytuacji ma w planie jeszcze kolejną książkę, czy zostawi to już sztucznej inteligencji?

– Jeszcze chyba powalczę. Ja akurat piszę wyłącznie dla przyjemności tworzenia, jak wcześniej rysowałem, robiłem teatr, czy zajmowałem się filmem. Po prostu polubiłem układać historie, wymyślać postacie, planować zaskoczenia i zwroty akcji, więc jeśli już, to na pewno będę chciał stworzyć coś nowego własnymi siłami, jak dotąd. Zresztą już planuję jak zamknąć tę serię z prokuratorem Szmytem, tym bardziej że trzeci tom kończy się delikatną zapowiedzią dalszych jego losów.

Ale na to trzeba będzie trochę poczekać, bo pisanie w przerwach pracy i innych zajęć zajmuje mi zwykle dość dużo czasu. A jak wcześniej wspomniałem, w międzyczasie w lutym przyszłego roku wyjdzie moja kolejna książka, całkiem oddzielna, nie kryminalna: obrazoburczo-ironiczno-filozoficzno-łotrzykowskie Zapiski Dobrego Łotra, do lektury których zapraszam już dzisiaj.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Radny PO z Kraśnika skazany za jazdę po alkoholu

Radny PO z Kraśnika skazany za jazdę po alkoholu

Maciej Suszek, radny Platformy Obywatelskiej z Kraśnika usłyszał wyrok za kierowanie samochodem po alkoholu. Prawo jazdy stracił na 3 lata, zasądzona grzywna to 8,5 tys. zł. Sąd orzekł też o przepadku samochodu, którym kierował radny miejski. Maciej Suszek jest mocno skruszony i zapowiada rehabilitację.

"Poloneza czas zacząć". Uczniowie z Hrubieszowa stawiają na tradycję
ZDJĘCIA
galeria

"Poloneza czas zacząć". Uczniowie z Hrubieszowa stawiają na tradycję

W sobotę poloneza i odliczanie dni do matury rozpoczęli uczniowie z I Liceum Ogólnokształcącego w Hrubieszowie.

Zatrzymanemu przez policję mężczyźnie grozi do 8 lat pozbawienia wolności

Wyskoczył z pistoletem do kierowcy. Bo ten na niego... zatrąbił

Nawet na 8 lat może trafić do więzienia 35-latek zatrzymany przez policjantów z Białej Podlaskiej. Wpadł po tym, jak zdenerwował się, że kierowca na niego zatrąbił i postanowił postraszyć pistoletem. Ale na sumieniu ma więcej.

Pałac Potockich

Pałac nie ma szczęścia. Wcześniej awaria, teraz wandal

Pałac Potockich w Radzyniu Podlaskim nie ma ostatnio szczęścia. Wcześniej awaria instalacji hydraulicznej, teraz wandal wybił szybę. Policja już go namierzyła.

Courtney Ramey rozgrywa bardzo dobry sezon

Courtney Ramey z PGE Startu Lublin zawodnikiem grudnia w Orlen Basket Lidze

Kolejne wyróżnienie dla koszykarza PGE Startu Lublin. Courtney Ramey przed niedzielnym meczem czerwono-czarnych z Tasomix Rosiek Stalą Ostrów Wielkopolski został wybrany najlepszym zawodnikiem grudnia w Orlen Basket Lidze.

Wody ma nie być jutro przez cały dzień

Cały dzień bez wody na Hrubieszowskiej. Chodzi o prace w hydroforni

Przez cały jutrzejszy dzień mieszkańcy kilku nieruchomości przy ul. Hrubieszowskiej w Zamościu będą pozbawienia dostępu do bieżącej wody.

Grał, grał i wygrał. Szóstka trafiona w Lubelskiem

Grał, grał i wygrał. Szóstka trafiona w Lubelskiem

Sobotnie losowanie lotto przyniosło szczęście mieszkańcowi Puław. Na jego konto wpłynie milion złotych.

Śleboda: Nic się tu lepiej nie oglądało
SERIALE
film

Śleboda: Nic się tu lepiej nie oglądało

Serial Śleboda przyciągnął przed ekrany niemal połowę subskrybentów serwisu SkyShowtime w Polsce.

Doradzą jak zdrowo żyć. Bezpłatne porady dietetyczne

Doradzą jak zdrowo żyć. Bezpłatne porady dietetyczne

Jak wytrwać w najpopularniejszym postanowieniu noworocznym? Lubelski NFZ zaprasza na bezpłatną konsultację z dietetykiem.

Dobre zabawki dla dzieci jako alternatywa dla ekranu

Dobre zabawki dla dzieci jako alternatywa dla ekranu

Dzisiejsze dzieci dorastają otoczone ekranami, co często bywa traktowane jako główne źródło rozrywki – ale czy to jedyny sposób? W długich podróżach czy wyjątkowych sytuacjach korzystanie z tabletów czy telefonów wydaje się wygodne, jednak nie zawsze sprawdza się u każdego dziecka. Niektóre maluchy są zbyt małe, inne szybko się nudzą, a jeszcze inne potrzebują aktywności, które zaangażują je w bardziej kreatywny sposób. Na szczęście istnieje wiele świetnych pomysłów na zabawki i zajęcia, które nie wymagają ekranów i potrafią skutecznie zaangażować maluchy, wpływając na ich prawidłowy rozwój. Jakie zabawki mogą zastąpić ekran i zapewnić dzieciom ciekawą rozrywkę? Poznaj nasze propozycje!

Marta Wcisło oburzona wypowiedzią ministra
PIERWSZA STRONA

Marta Wcisło oburzona wypowiedzią ministra

Europosłankę z Lublina zdenerwowały słowa Ireneusz Rasia, wiceministra sportu i turystyki. Poszło o stwierdzenie dotyczące ewentualnego dofinansowania budowy stadionu żużlowego. Ministrowi „trudno by było wyobrazić sobie”, aby budżet państwa dołożył do inwestycji, wartej 250-300 mln zł.

Piłkarze Górnika zaczęli kolejny mikrocykl treningowy. "Nie ma mowy o żadnym strajku"

Piłkarze Górnika zaczęli kolejny mikrocykl treningowy. "Nie ma mowy o żadnym strajku"

Górnik Łęczna w poniedziałek rozpoczął kolejny mikrocykl treningowy. Jego zwieńczeniem będzie pierwszy w tym roku mecz kontrolny z trzecioligową Avią Świdnik. Zanim jednak piłkarze wrócili do zajęć zabrali głos w kwestii zaległości finansowych, o których niedawno informowały media

Zwłoki mężczyzny w jednym z mieszkań na terenie Łukowa

Zwłoki mężczyzny w jednym z mieszkań na terenie Łukowa

Ciało starszego mężczyzny znaleziono w domu jednorodzinnym w Łukowie.

Zabytkowy budynek w centrum miasta sprzedany
AKTUALIZACJA

Zabytkowy budynek w centrum miasta sprzedany

Wybudowany w latach 30. ubiegłego wieku i od blisko dwóch lat pusty charakterystyczny budynek w centrum Lublina znalazł nowego właściciela.

Australian Open. Iga Świątek i Magdalena Fręch awansowały do drugiej rundy

Australian Open. Iga Świątek i Magdalena Fręch awansowały do drugiej rundy

Rozpoczął się Australian Open 2025. W pierwszej rundzie awans wywalczyła Iga Świątek i Magdalena Fręch. Z kolei z turniejem bardzo szybko pożegnała się Magda Linette i Maja Chwalińska

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium

Ogłoszenia

Najnowsze · Promowane
Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

zawór

ZAMOŚĆ

89,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

rurakom

ZAMOŚĆ

199,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

kolkom

ZAMOŚĆ

105,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

zlacz

ZAMOŚĆ

52,00 zł

Budownictwo -> Materiały -> Sprzedam

trojnik

ZAMOŚĆ

12,00 zł

Komunikaty