Maska kojarzy nam się zwykle z drugą twarzą, inną rzeczywistością, czymś nieprawdziwym. Moje maski są jak najbardziej prawdziwe. To gipsowe odlewy twarzy żywych ludzi. Dlatego są kolorowe – mówi Halina Studniarz-Dreyer. Wystawę jej prac można oglądać w Klubie Batalionu Dowodzenia Wielonarodowej Brygady w Lublinie.
Ekspozycja "Autoportret w masce" ściśle nawiązuje do doświadczenia scenicznego Haliny Studniarz-Dreyer, która teraz zajmuje się tworzeniem masek.
Artystka przez 20 lat związana była z pantomimą. Brała udział w spektaklach Teatru Wizji i Ruchu Jerzego Leszczyńskiego. Dlatego na wystawie można też zobaczyć zdjęcia ze spektakli: „Rzecz o Fauście” (autorstwa Tadeusza Brożka), „Burza” (autorstwa Ireny Jarosińkiej) oraz portrety studyjne artystki. Halina Studniarz-Dreyer była fotografowana przez Stanisławę Siurawską, Janusza Filipczaka i Piotra Bednarskiego. Oprócz tego na wystawie są recenzje, notatki reżyserskie ze spektakli.
- Chciałam sprawić, żeby to co było, zaistniało na nowo. Żeby młodzi poznali jak kiedyś wyglądał Lublin, jak kiedyś wyglądał teatr. Żeby na nowo odkryć jego oblicze - wyjaśnia organizatorka Małgorzata Łągiewka z klubu, który mieści się w Domu Żołnierza przy ul. Żwirki i Wigury 6 w Lublinie.
Wystawa "Autoportret w masce" czynna jest do 5 listopada. W styczniu przyszłego roku będzie ją można zobaczyć w Puławach w Galerii JAG Janusza Gajdy.