W piątek (10 grudnia) o godz. 18.00 w salach Muzeum Lubelskiego odbędzie się otwarcie wystawy grafik Krzysztofa Symanowicza "Przestrzeń pamięci”.
Zobaczymy na nim kilkadziesiąt prac dużego formatu i tyleż niemal miniaturowych, które do niedawna były tak charakterystyczne dla niego. Są tu grafiki z cyklów "Pamiątki”, "Codzienność”, "Rozmowy z sobą”, ale są też kolorowe, które mogą zaskoczyć niejednego odbiorcę przywykłego do jego tonacji czarno-białej.
Szymanowicz zawsze wracał do tego, co stanowi o naszej pamięci, tożsamości, z czym jesteśmy związani emocjonalnie albo wspomnieniami.
Sam zdaje się mówić, że stany życiowe, doświadczone i przeżyte sytuacje są śladami, które towarzyszą nam w ciągu życia. Szymanowicz konsekwentnie korzysta z tych doświadczeń, idzie po tych śladach.
Na życiorys każdego z nas składają się nie tylko rzeczy i wydarzenia ważne, lecz także drobiazgi materialne i ułamki wspomnień. Nie musimy wydobywać ich ze świadomości na co dzień, jednak tkwią w nas i czasem w najbardziej niespodziewanej chwili, dają znać o sobie.
Wciąż jak z wielkiej, ukrytej na strychu walizy z pamiątkami, wydobywamy szczątki przeszłości, ułamki minionego czasu. To one składają się na naszą tożsamość, one budują całość ludzkiego życiorysu i tożsamości. Właśnie takie kuferki, szuflady, okna przez które możemy spojrzeć wstecz, symbole jakie w grafikach Symanowicza są zastygłe w spokoju i czekają na swoje odkurzenie.
Graficzna opowieść Symanowicza to codzienność człowieka zwyczajnego. Odnaleziony w szufladzie drobiazg jest jak taśma filmowa przewijana wstecz aż do momentu, w którym wszystko się zaczęło. A jego prace są perfekcyjne, wyrafinowane, niebywale czyste. Zawsze kryje się w nich odrobina codzienności, trochę tego, co minęło, tajemnica.