Na tej ekspozycji zobaczycie przedmioty codziennego użytku sportretowane w niezwykły sposób.
Portretuje sofy, szafy, kubki, kaloryfery, teczki, książki, butelki czy kieliszki w zupełnie niecodzienny sposób. Kiedy działa jako fotograf, wyabstrahowuje je z naturalnego tła i wprowadza własne opisy. Potem wydruki na przezroczystych kliszach wkłada w ramki i czyni z nich pełnoprawne obiekty wystawiennicze. Wizerunki "odpadów rzeczywistości”, jak warszawski artysta nazywa bohaterów swoich prac, stają się wykwintnymi przedmiotami kontemplacji.
Kiedy działa jako filmowiec, portretuje meble i inne przedmioty kamerą o rozregulowanych soczewkach. Manipulując światłem, wprowadzając nieostrość i stosując przypadkowe kadrowanie, uzyskuje zaskakujące, dalekie od tradycyjnego obrazu rzeczywistości ujęcia, złożone z rozmytych plam barwnych.
To nie wszystko. Dąbrowski nie stara się zminimalizować drżenia kadrów pod wpływem ruchu rąk. Z lubością eksponuje niestabilność obrazu. Tak zhumanizowany zapis zderza jeszcze z hałasem codzienności, wykorzystując dźwięki dobiegające z ulicy lub telewizora.
Końcowym efektem są jakby ożywione abstrakcje, frapujące estetycznie i skłaniające do refleksji nad naszym otoczeniem.
Na otwieranej w piątek wystawie Mariusz Dąbrowski zaprezentuje zarówno swoje niezwykłe zdjęcia, jak i zjawiskowe filmy. Wernisaż zaplanowano na godz. 17. Adres: Krakowskie Przedmieście 62.