Czterech koszykarzy ma ważne umowy ze Startem Lublin na przyszły sezon.
Za lubelskim Startem najlepszy sezon w historii. Do tej pory „czerwono-czarni” zdobyli jedynie trzy brązowe medale mistrzostw Polski. W minionych, przedwcześnie zakończonych z powodu epidemii koronawirusa, rozgrywkach wywalczyli srebro. Drugie miejsce daje im również przepustkę do europejskich pucharów, najprawdopodobniej do Koszykarskiej Ligi Mistrzów. Na razie jednak ciężko cokolwiek stwierdzić na sto procent, ponieważ kluby koszykarskie stanęły przed widmem olbrzymiej recesji.
Obecnie zespół oczywiście nie trenuje, a większość zawodników jest już dawno w swoich domach. Ważne umowy na przyszły sezon ma czterech graczy – Kacper Borowski, Mateusz Dziemba, Tymoteusz Pszczoła i Bartłomiej Pelczar. Tego ostatniego spotkało zresztą jeszcze inne wyróżnienie, bo otrzymał nominację do reprezentacji Polski U-20. Trener Jacek Winnicki wysłał powołania łącznie do 35 zawodników.
Bartłomiej Pelczar za kolegów w kadrze będzie miał m.in. występujących w Hiszpanii Andrzeja Plutę i Aleksandra Balcerowskiego. Ten drugi ma za sobą już grę w seniorskiej reprezentacji. W jej barwach sięgnął w poprzednim roku po ósme miejsce w mistrzostwach świata. Celem młodzieżowej kadry ma być dobry występ w finałach młodzieżowych mistrzostw Europy dywizji B, które w lipcu mają się odbyć w gruzińskim Tbilisi.
Trzeba też przyjrzeć się statusowi pozostałych graczy Startu. Na pewno warto mocno zastanowić się nad ponownym zakontraktowaniem Damiana Jeszke i Romana Szymańskiego. Obaj mają za sobą bardzo dobry sezon. Obaj też dobrze odnaleźli się w roli rezerwowych, a wchodząc z ławki dawali mnóstwo pozytywnej energii.
Oczywiście uwaga kibiców koncentruje się też na graczach zagranicznych. Cała czwórka (Brynton Lemar, Tweety Carter, Jimmie Taylor i Martins Laksa) sprawdziła się w Lublinie znakomicie i stanem idealnym byłoby pozostawienie ich w komplecie na przyszły sezon. Czy tak się stanie jednak nie wiadomo, bo po dobrym sezonie na pewno wzrosną ich żądania finansowe. Epidemia koronawirusa spowoduje w wielu klubach olbrzymie straty finansowe, więc nadchodzące okno transferowe jest dla wszystkich olbrzymią zagadką.
Pewne wydaje się natomiast pożegnanie z Jackiem Jareckim i Grzegorzem Grochowskim. Ich pobyt w Starcie miał charakter epizodyczny, a każdy z nich na boisku spędzał średnio niewiele ponad 6 min w meczu. Obaj nie są również graczami najmłodszymi (odpowiednio 31 i 27 lat), więc od klubowych władz można wymagać, żeby w ich miejsce zaangażować lokalnych zawodników. Można przyjrzeć się klubowym rezerwom, gdzie w minionym sezonie wyróżnili się przecież 25-letni Krzysztof Wąsowicz czy 20-letni Kami Waniewski. Ten ostatni jest również członkiem młodzieżowej reprezentacji Polski w koszykówce ulicznej. Oni oczywiście nie zbawią ekstraklasowej drużyny, ale na pewno zasługują na szansę pokazania swoich umiejętności w wyższej lidze.