Podczas czwartkowej sesji prezydent Puław, Paweł Maj, nie otrzymał wotum zaufania oraz absolutorium z wykonania budżetu od rady miasta. Pozytywna opinia izby obrachunkowej nie pomogła. Za podjęciem obydwu uchwał opowiedziała się jedynie trójka radnych.
Paweł Maj tylko raz otrzymał wotum zaufania i absolutorium z wykonania budżetu. Stało się tak na początku kadencji, w roku 2019. Rok później absolutorium zostało przyjęte, ale głosów dla wotum zaufania zabrakło i to mimo formalnej koalicji istniejącego wówczas prezydenckiego ugrupowania "Niezależnych" z klubem Prawa i Sprawiedliwości. W latach 2021-2022, czyli już po koalicyjnym rozłamie, prezydent Puław nie otrzymywał ani wotum, ani absolutorium.
W tym roku ten scenariusz powtórzył się, ale skala poparcia i zaufania dla prezydenta jeszcze bardziej stopniała. Nie pomogły pozytywne opinie Regionalnej Izby Obrachunkowej i komisji rewizyjnej. W czwartek, 29 czerwca, Paweł Maj mógł liczyć na zaledwie troje najbardziej zaufanych samorządowców - Marzannę Pakułę, Andrzeja Kuszyka oraz Ignacego Czeżyka. Tylko oni głosowali za wotum zaufania i absolutorium dla prezydenta.
"Stagnacja i wyhamowanie"
Przeciw był cały klub "Samorządowców" Janusza Grobla i cały klub PiS, a także Sławomir Seredyn z Polski 2050. Mariusz Cytryński z Koalicji Samorządowej poparcia dla wotum również nie udzielił, a Waldemar Kowalczyk, podobnie jak byli członkowie klubu Maja - Kamil Zięcina i Michał Zakrzewski - przy obydwu uchwałach wstrzymał się od głosu.
Zanim doszło do głosowań, radni wzięli udział w wielogodzinnej dyskusji, która momentami przypominała sąd nad prezydentem. W roli "oskarżycieli" wystąpili liderzy ugrupowań opozycyjnych.
- 12 procent wydatków przeznaczono w 2022 roku na inwestycje. To jest stagnacja i wyhamowanie rozwoju miasta. Plan dochodów i wydatków nie został wykonany, a nożyce zadłużenia rozwierają się. Do czego pan doprowadził? Dokąd zmierzamy przy takiej kondycji finansów? - dopytywał radny Janusz Grobel, zwracając się do swojego następcy. Były prezydent zarzucił obecnemu także brak pomysłu na starą halę sportową, Domek Grecki, plac po PKS, zbyt wolne działania na rzecz Pałacu Marynki, a także niewłaściwą politykę mieszkaniową i niską aktywność w pozyskiwaniu środków zewnętrznych.
"Ciemne chmury"
Z kolei radna Halina Jarząbek z PiS, skrytykowała m.in. niewystarczający nadzór nad spółką MZK, rezygnację z budowy sali sportowej dla SP nr 3 i brak organizacji zapowiadanej drugiej części debaty oświatowej. - Prawie 5-letnie urzędowanie pana Maja nic na lepsze nie zmieniło - podsumowała.
Do długiej listy uwag kilka swoich dołożył też Grzegorz Bińczak (PiS), krytykując zbytnią rozrzutność w utrzymaniu miejskiej zieleni, sprawność zimowego odśnieżania, wyłączenie nocnego oświetlenia miasta, a także niejasności dotyczące wysokości proponowanych podwyżek za odbiór odpadów.
- Problemów w przyszłości będzie więcej, bo na bieżąco nie rozwiązujemy tych, które są. To wszystko wygląda tak, jakby nad Puławami zbierały się ciemne chmury - ocenił Sławomir Seredyn, powtarzając krytyczne uwagi dotyczące demografii, braku decyzji dotyczącej starej hali, czy reformy miejskiej oświaty.
Radny Waldemar Kowalczyk (KS) zwrócił uwagę na to, że depopulacja miast to zjawisko powszechne, a na część problemów lokalne władze nie mają wpływu. Za ten kluczowy z punktu widzenia Puław uznał natomiast brak realnej dywersyfikacji gospodarki, która powoduje zbyt wysokie uzależnienie miasta od jednego przedsiębiorstwa. - Brakuje wizji tego, jak należy to miasto w przyszłości poprowadzić. Głębokie zmiany są konieczne - zauważył.
"Zdał egzamin"
W roli "obrońcy" Pawła Maja wystąpiła radna Marzanna Pakuła, która wygłosiła jego cześć rodzaj laudacji. - Chciałam przekazać od mieszkańców Puław słowa uznania dla prezydenta, który w trudnych latach wyzwań zdał egzamin z zarządzania miastem. Bez zaplecza i koneksji politycznych świetnie sobie radzi. (...) Absolutorium i wotum zaufania dostaje pan od puławian, którzy wiedzą, że kocha pan Puławy, przyrodę i ma pan pasję - mówiła radna, przypominając zebranym o tym, że prezydent musiał kontynuować inwestycje rozpoczęte w poprzedniej kadencji.
Z kolei radny Andrzej Kuszyk zarzucił siłom opozycyjnym "niekonsekwencję", czyli brak decyzji o zwołaniu zawczasu referendum dotyczącego odwołania Pawła Maja. Zgodnie z przepisami, brak wystarczającej frekwencji w takim plebiscycie oznaczałby rozwiązanie RM. - Wtedy okazałoby się, czy mieszkańcy chcą zatrzymać radę, czy prezydenta. Teraz już na to za późno - powiedział.
Radni z własnym sumieniem
Głos zabrał także Paweł Maj, który stwierdził, że cieszy go pozytywna opinia RIO oraz zdanie komisji rewizyjnej oceniającej wykonanie zeszłorocznego budżetu. - Chcę podziękować radnym za wsparcie naszego wspólnego miasta Puławy, za realistyczne pomysły, operowanie faktami, a nie mitami. Dziękuję tym, którzy głosują zgodnie z własnym sumieniem i przekonaniem, a nie w ramach narzuconej dyscypliny klubowej - mówił prezydent.
Podsumowując, nie licząc głosów wstrzymujących się wotum zostało odrzucone stosunkiem 15 do 3, natomiast absolutorium stosunkiem 13 do 3. Dzięki 7 głosom udało się przyjąć sprawozdanie z wykonania budżetu za 2022 rok. Ten zamknął się 40-milionowym deficytem przy zadłużeniu na poziomie 159 mln zł. Miasto w zeszłym roku wydało ponad 314 mln zł osiągając 274 mln zł dochodów. Na inwestycje przeznaczono w tym czasie niecałe 38 mln zł.