Kaszki, butelki, ubranka dla niemowląt, wanienki, ale też i lekarstwa – te m.in. rzeczy pojechały ze Świdnika do Łucka, do szpitala położniczego.
– Dary od mieszkańców naszego miasta zostały zebrane w Miejskim Ośrodku Kultury, ale też w innych miejscach m.in. w świdnickich parafiach – mówi radny Marcin Magier, który pojechał do Ukrainy z transportem. – W szpitalu w Łucku, dokąd trafiły zebrane rzeczy przebywa ok. 300 kobiet w ciąży więc na pewno dary się przydadzą.
Konwój z pomocą humanitarną dotarł już na miejsce.
– We wtorek w nocy przekroczyliśmy granicę w Dorohusku. Już po stronie ukraińskiej czekali na nas przedstawiciele szpitala w Łucku, którzy odebrali od nas dary – relacjonuje Magier.
Potrzeby dużo większe
Darczyńcy trzymali list z podziękowaniem od mera Łucka Ihora Poliszczuka. „Pragnę wyrazić wielki szacunek oraz szczere słowa wdzięczności za wspieranie mieszkańców naszej społeczności w tym trudnym czasie walki Narodu Ukraińskiego z państwem agresorem Federacją Rosyjską” – napisał Poliszczuk. - „Miasto Łuck oraz Łucka społeczność terytorialna bardzo potrzebują leków, sprzętu ochronnego oraz niezbędnych przedmiotów na potrzeby jednostek obrony terytorialnej i Sił Zbrojnych Ukrainy.
W załączeniu jest wykaz potrzebnych mieszkańcom Łucka rzeczy, wśród nich: kamizelki kuloodporne, hełmy kevlarowe, okulary taktyczne, powerbanki 20000+ mAh, karimaty, radiotelefony, latarki na baterie, bieliznę i skarpety termiczne, rękawice taktyczne a także zestawy pierwszej pomocy, bandaże, środki hemostatyczne oraz leki w tym przeciwbólowe.
Wsparcie dodaje siły
- Cała ta pomoc humanitarna zostanie wykorzystana na ochronę i obronę społeczności terytorialnej Miasta Łucka – czytamy w liście, którego autorzy podkreślają, że pomoc jest bardzo ważna. - Wsparcie partnerów pomaga w walce z wrogiem, dodaje siły i wiary w zwycięstwo.
Tymczasem miasto Świdnik przeorganizowuje się lokalowo. Chodzi o miejsca, w których uchodźcy z Ukrainy mogą otrzymać pomoc rzeczową. Dotychczas dary dla osób uciekających przed wojną były przyjmowane w Miejskim Ośrodku Kultury.
– Ale ta instytucja ma inne zadania i cele. Dlatego też w czwartek, decyzją burmistrza Waldemara Jaksona zebrał się sztab kryzysowy poświęcony sytuacji związanej z pomocą uchodźcom, aby ustalić plan naszych dalszych działań. Pracujemy nad sformalizowaniem wszelkich form pomocy – mówi Marcin Dmowski, zastępca burmistrza Świdnika. – W związku z tym dary do MOK-u można przynosić tylko do niedzieli.
W najbliższych dniach Urząd Miasta Świdnik poda nowe lokalizacje, gdzie będzie działać miejski magazyn darów, a także punkt przyjęć uchodźców.
W Świdniku jest ok. 40 – 50 rodzin z Ukrainy. – Osoby te przebywają w domach u prywatnych rodzin – mówi zastępca burmistrza Świdnika.
Miasto już w sobotę uruchomiło specjalny portal pomocowy na swojej stronie internetowej. Za jego pośrednictwem można zgłosić się na wolontariat a także zaoferować nocleg rodzinom z Ukrainy. Na portalu jest też zamieszczona lista najpotrzebniejszych rzeczy, które można przekazać potrzebującym.