Od nowego roku mieszkańcy gminy Łaziska zapłacą więcej za śmieci. I więcej osób uiści należność, bo wzrosła liczba śmieciowych deklaracji. To efekt... weryfikacji wniosków węglowych, która pokazała rozbieżności.
W środę radni z gminy Łaziska zaakceptowali nowe, wyższe stawki, które zapłacą mieszkańcy za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Kwoty ustalone jesienią 2020 roku trzeba zmieniać, choć samorządowcy ostrzegają, że to korekta wyliczona „na dziś”.
Od stycznia 2023 roku zamiast 12 złotych miesięcznie za selektywnie zebrane śmiecie trzeba będzie zapłacić 14 złotych, a jeśli ktoś nie wypełnia obowiązku zbierania odpadów w sposób selektywny zapłaci 28 zł miesięcznie. Jak wyliczają władze gminy podwyżka jest potrzebna, choć już teraz do śmieci z budżetu trzeba dopłacać 200 tysięcy złotych.
Problemem są dłużnicy, którzy nie płacą za śmieci. Rekordziści potrafią mieć 6 tysięcy zł zaległości. No, i martwe dusze, czyli osoby, które nie są ujęte w deklaracjach śmieciowych, ale faktycznie mieszkają na terenie gminy i „produkują” odpady.
Co ciekawe ta sytuacja zaczęła się zmieniać w ostatnim czasie z powodu... węgla.
– Osoby, które starały się o dodatek węglowy wypisywały skład rodziny, po zweryfikowaniu okazywało się, że we wniosku węglowym są cztery osoby, a w deklaracjach śmieciowych dwie. Takich sytuacji było bardzo dużo – przyznaje Karol Grzęda, wójt gminy Łaziska. I zapowiada, że osoby, których to dotyczyło mają czas na korektę rozbieżności lub ich wyjaśnienie.
– To były pojedyncze przypadki i zakończyło się na wyjaśnieniu sprawy – komentuje Janusz Goliszek wójt gminy Karczmiska pytany czy odnotował wzrost zainteresowania płacenia za odpady. W tej gminie, choć stawki są jedne z wyższych – 20 zł miesięcznie od osoby za segregowane i 40 zł bez selektywnej zbiórki – też trzeba dokładać z budżetu do całego systemu.
– Liczba deklaracji wzrosła i to dużo. Mieszkaniec dostawał z gminy zawiadomienie, że złożył wniosek o dodatek węglowy prawidłowo ale nie ma deklaracji śmieciowej. Wówczas stwierdzał, że to uzupełni i ją składał. Uważam, że we wszystkich samorządach tak się działo, w całej Polsce. To się akurat rządzącym udało, dobrze wymyślili, żeby w ten sposób weryfikować fakt zamieszkania na terenie danej gminy – komentuje Daniel Kuś, wójt Wilkowa, który nie wierzy, że są jakieś gminy w których ma różnicy w liczbie osób, które deklarują i płacą w porównaniu z tymi, które śmiecą.
W Wilkowie gmina co miesiąc dopłaca do każdego mieszkańca 5,70 zł by zbilansować gospodarowanie odpadami. I przymierza się by zaproponować nowe, wyższe stawki opłat. Teraz mieszkańcy płacą miesięcznie 12 złotych za odbiór odpadów segregowanych i 24 zł zmieszanych.
W Łaziskach też już się mówi, że przyjęte wczoraj kwoty na długo nie wystarczą. Bardziej realna stawka to 18-19 złotych miesięcznie od osoby za śmiecie zbierane selektywnie. Z drugiej strony samorządowcy mają świadomość rosnących kosztów utrzymania i cen jakie płacą mieszkańcy gminy.