Nie naliczanie milionowych kar umownych; zawyżanie pensji członkom zarządów i rad nadzorczych, używanie węgla, który nie spełniał norm – między innymi takie zarzuty mieli kontrolerzy lubelskiej delegatury NIK do czterech przedsiębiorstw energetyki cieplnej z naszego regionu. W dwóch przypadkach zakończyło się zawiadomieniem do prokuratury.
Inspektorzy wzięli pod lupę cztery gminne przedsiębiorstwa: w Białej Podlaskiej, Włodawie, Radzyniu Podlaskim i Lubartowie. Kontrola dotyczyła lat 2018-2021 i miała na celu sprawdzenie, w jaki sposób spółki kupowały węgiel, realizowały najważniejsze inwestycje mające ograniczyć emisję zanieczyszczeń, czy wynagradzały swoje władze.
Węgiel za drogi i złej jakości
Delegatura NIK w Lublinie sprawdziła 18 umów na dostawę węgla. – PEC Biała Podlaska, bez przeprowadzenia rozeznania rynku i analiz opłacalności, zawarło umowę wieloletnią, która w dodatku nie zabezpieczała należycie interesów spółki – wyliczał Rafał Padrak, p.o. zastępca dyrektora delegatury w Lublinie. Z koeli w PEC w Radzyniu Podlaskim wprowadziło do przetargu w 2019 r. 5-proc. „premię” za doświadczenie we współpracy. Ten zapis spowodował, że firma kupiła węgiel od dotychczasowego dostawcy po cenie wyższej o 52 tys. zł od najtańszej oferty.
Nieprawidłowości były też w innych spółkach: w Lubartowie dopuszczono możliwość zakupu węgla o parametrach niezgodnych z dokumentacją techniczną kotłów lub w pozwoleniu starosty na wprowadzanie do powietrza gazów i pyłów z instalacji. W Białej Podlaskiej w 2018 r. zamówiono z kolei węgiel, który nie spełniał parametrów jakościowych. Spółka nie złożyła też reklamacji węgla, który nie spełniał norm jakości określonej w umowach. Przedsiębiorstwa we Włodawie i Radzyniu Podlaski nie naliczyły (lub zaniżyły naliczanie) kar umownych. W przypadku tej drugiej spółki chodziło o 200 tys. zł.
Inwestycja opóźniona i bez kar
Kontrolerzy NIK mieli także poważne zastrzeżenia do dużej inwestycji prowadzonej przez spółkę z Białej Podlaskiej. Chodzi o budowę za 27 mln zł ciepłowni opalanej biomasą. – Przedsiębiorstwo nie naliczyło wykonawcy kar umownych na ponad 6,5 mln zł – zaznaczył dyr. Padrak. Jak się okazało, firma wyłoniona w przetargu sama nie prowadziła prac, a wszystkie zadania zleciła podwykonawcy. Władze przedsiębiorstwa wypłaciły spółce 23 mln zł, mimo że ta nie złożyła dowodów zapłaty wynagrodzenia podwykonawcy. – Stwarza to ryzyko, że do spółki będą się zgłaszać podwykonawcy lub dalsi podwykonawcy z roszczeniami o zapłatę wynagrodzenia za wykonane roboty – podkreśla delegatura NIK w Lublinie. Dyr. Pedrak zaznaczył, że
Za dużo płacili
We wszystkich kontrolowanych spółkach kontrolerzy wykryli, że ich władzom wypłacano zawyżone wynagrodzenia. We Włodawie, Białej Podlaskiej i Lubartowie wynagrodzenia członków zarządów i rad nadzorczych przez kilka lat nie były „zamrażane” na poziomie roku 2017, do czego zobowiązywały przepisy. Spowodowało to wypłacenie zawyżonych poborów łącznie o ponad 526 tys. zł. Już przed lub w trakcie kontroli nieprawidłowości te zostały usunięte – zaznacza NIK. Część spółek odzyskała nienależnie wypłacone wynagrodzenia – MPGK we Włodawie zawarła ugody z członkami zarządu i rady nadzorczej, co pozwoli na odzyskanie stu kilkudziesięciu tys. zł. Z kolei członkowie rady nadzorczej PEC Biała Podlaska zwrócili spółce ponad 26 tys. zł.
Po kontroli NIK skierowała do prokuratury dwa zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu popełnienia przestępstwa: chodzi o inwestycję PEC Biała Podlaska o oraz o złamanie przepisów o rachunkowości w MPGK Włodawa.
– W obu sprawach właściwe prokuratury wszczęły śledztwa – dodał zastępca dyrektora delegatury NIK w Lublinie.