100 tysięcy złotych gwarancji na pomoc w zakupie własnego mieszkania – już niebawem taki program może zacząć działać w Polsce. W innych krajach podobne rozwiązania już działają.
Gwarancja kredytowa, która zastąpi wkład własny w kwocie nawet 100 tysięcy złotych, to wg doniesień Dziennika Gazety Prawnej jeden z rządowych pomysłów, który ma pomóc w zakupie własnego mieszkania. Ma to być jeden z elementów Nowego Ładu, na którego publikację wciąż czekamy.
Musimy pożyczyć
Gwarancja nie jest gotówką, którą dostajemy do ręki. Można pokazać to na prostym przykładzie. Załóżmy, że chcemy kupić mieszkanie warte 300 tys. złotych. Bank wymaga 20-proc. wkładu własnego, czyli chce abyśmy zapłacili sprzedającemu 60 tysięcy złotych z własnej kieszeni, a dopiero resztę nam pożyczy. Problem pojawia się wtedy, gdy mamy na ten cel np. jedynie 15 tysięcy gotówki. W normalnych warunkach mieszkania nie kupimy, bo nie spełniamy wymagań i to pomimo zarobków, które spokojnie wystarczyłyby na spłatę raty kredytu. Gdyby jednak rząd uruchomił system gwarancji kredytowych sytuacja byłaby zupełnie inna.
- Bank widząc, że stoi za nami skarb państwa, który gwarantuje nasz wkład własny, z przyjemnością pożyczyłby nam pieniądze na mieszkanie przyjmując nasze 15 tysięcy złotych wkładu własnego. Brakującą kwotę po prostu nam pożyczy - wyjaśnia Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments. - Jest to rozwiązanie, na którym skorzystać powinny przede wszystkim osoby młode, które nie są w stanie zgromadzić wystarczającego wkładu własnego. Często pomimo solidnych zarobków nie mogą one mieszkania kupić i przez to są zmuszone do najmu, który co do zasady jest droższy niż zakup mieszkania na własność, a do tego nie buduje majątku - dodaje ekspert.
Niektóre kraje podobne modele już z powodzeniem stosują. I tak na przykład w Nowej Zelandii działa system gwarancji kredytowych dla osób kupujących pierwsze mieszanie. Obywatelom, którzy posiadają w gotówce 5 proc. ceny nieruchomości i chcą kupić relatywnie tanie „cztery kąty”, udziela jest gwarancja na brakujące 15 proc. ceny. W Wielkiej Brytanii jest podobnie. Oczywiście wciąż konieczne jest badanie zdolności kredytowej potencjalnego kredytobiorcy.
Gwarancje lepsze niż dopłaty
Eksperci oceniają, że w podobny sposób mechanizm ten mógłby działać w Polsce.
- Bez wątpienia taki system gwarancji byłby kilka lub nawet kilkanaście razy bardziej efektywny niż dopłaty do kredytów realizowane w latach 2014-18 w ramach programu „Mieszkanie dla młodych” - ocenia Bartosz Turek. - Chodzi po prostu o to, że gwarancje są rozwiązaniem wielokrotnie tańszym niż bezpośrednie dopłaty.
System gwarancji ma też szereg innych przewag nad bezpośrednimi dopłatami. Jednym z nich jest fakt, że z takiego wsparcia korzystałyby osoby, które naprawdę wsparcia potrzebują. Powód? W przypadku bezpośrednich dopłat - jak w przypadku działającego kilka lat temu programu „Mieszkanie dla młodych” - możliwość otrzymania sporej kwoty z budżetu powodowała, że wiele osób, które stać było na zakup, decydowały się na zakup z dopłatą, aby zyskać np. kilkadziesiąt tysięcy złotych. Za to osoby, które nie miały wymaganego wkładu własnego do kredytu i tak zostawały często bez mieszkań, bo w większości przypadków nie otrzymywali od banku kredytu, z którym połączone były rządowe dopłaty.
- W przypadku systemu gwarancji możliwość zakupu pierwszego mieszkania na kredyt zyskiwałyby osoby, które nie spełniały wymagań banków dotyczących wkładu własnego - dodaje Bartosz Turek.