Sierpniowa pula środków w programie Mieszkanie dla Młodych sprawiła, że mieszkania lekko podrożały. Z kolei dane GUS ujawniają kolejne rekordy deweloperów. W ostatnim roku rozpoczęli oni budowę prawie 102 tys. lokali, co jest najwyższym wynikiem w historii.
Udostępniona w sierpniu dodatkowa pula środków w programie Mieszkanie dla Młodych rozeszła się w około sześć godzin, w tym czasie wniosek o dopłaty złożyło około 2,5 tys. kredytobiorców. Nie pozostało to bez wpływu na ceny, gdyż mieszkania sprzedawane w ramach MdM są zwykle tańsze.
– W grupie transakcji służącej do wyliczenia naszego indeksu cen wzrosła więc liczba tańszych lokali. To przełożyło się na spadek wskaźnika – wyjaśnia Marcin Krasoń, analityk firmy Home Broker. – W sierpniu był on skromny, ale we wrześniu już zauważalny i sięgnął 1,14 proc.
Da się to wytłumaczyć czasem trwania procesu kredytowego. Analitycy spodziewają się jednak, że jest to chwilowe zatrzymanie wzrostu cen. Do powtórki może dojść w styczniu i lutym 2018 r. kiedy to na rynku pojawi się kolejna pula środków w MdM.
Taniej w Warszawie, drożej w Lublinie
We wrześniu przeciętna cena transakcyjna metra kwadratowego mieszkania w Warszawie spadła do 7206 zł. Rok do roku oznacza to obniżkę o 1,5, a miesiąc do miesiąca o 1,4 proc. Stolica pozostaje najważniejszym rynkiem nieruchomości w naszym kraju. Deweloperzy budują tu na potęgę, a inwestorzy na pniu wykupują najlepsze lokale. Sprzyja temu duże zróżnicowanie oferty, zarówno na rynku pierwotnym jak i wtórnym.
W skali roku ceny nieznacznie spadły też w Białymstoku, Krakowie i Szczecinie, a do większej obniżki doszło w Gdyni (4,3 proc.). W większości dużych miast stawki za metr kwadratowy jednak rosły.
W Lublinie zanotowano wzrost o 3 proc. Przeciętna cena metra kwadratowego mieszkania wynosi tu obecnie 4800 zł – wynika z obliczeń Home Brokera.
Największą podwyżkę zanotowano w Łodzi. W ciągu roku ceny podskoczyły tam o ponad 17 procent.
Coraz więcej kredytów
Pierwsze skrzypce na rynku niezmiennie grają nabywcy gotówkowi, ale też coraz tłumniej dołączają do nich osoby, które w celu zakupu „czterech kątów” udają się po finansowanie do banku. Popyt na kredyty mieszkaniowe wzrósł względem 2016 roku o ponad 20 proc. – wynika z danych Open Finance za trzy kwartały br. Podobne, choć trochę mniej optymistyczne wyliczenia, publikuje też BIK.
– Ta instytucja sugeruje, że przez pierwsze dziewięć miesięcy tego roku Polacy złożyli wnioski kredytowe opiewające na kwotę o 13,5 proc. wyższą niż w analogicznym okresie przed rokiem – dodaje Bartosz Turek, analityk Open Finance.
Najnowsze dane REAS mówią także o tym, że deweloperzy wyznaczyli kolejny rekord liczby sprzedanych mieszkań. W okresie od czwartego kwartału 2016 roku do trzeciego kwartału br. na sześciu największych rynkach sprzedano bez mała 72 tys. mieszkań. To dwa razy więcej niż u szczytu ostatniej hossy.
Czekając na MdM i Mieszkanie Plus
Kolejne środki w Mieszkaniu dla Młodych wpływają na statystykę. Od początku stycznia 2018r. do wzięcia będzie 380 mln zł, co powinno wystarczyć dla 13-14 tys. kredytobiorców.
– Spodziewamy się, że środki rozejdą się w maksymalnie kilkanaście dni, taka siła nie może nie zostawić śladu na statystyce. Aby załapać się na pieniądze należy wybrać mieszkanie, podpisać umowę przedwstępną lub deweloperską i zebrać wszystkie dokumenty potrzebne do złożenia wniosku kredytowego – radzi Marcin Krasoń.
Tylko dokładne przygotowanie pozwoli na początku stycznia 2018 roku wysłać odpowiedni wniosek kredytowy rezerwując tym samym środki na dofinansowanie. Trzeba pamiętać, że liczy się tu kolejność zgłoszeń, a ostatni rok pokazał, że pieniądze znikają błyskawicznie.
Z drugiej strony coraz więcej dzieje się w temacie nowego programu – Mieszkanie Plus. Tu wprawdzie sens działania jest inny, bo nie chodzi o wspieranie kredytobiorców, ale o wprowadzenie tanich mieszkań na wynajem z opcją dojścia do własności.
– Wpływ tego pomysłu na rynek mieszkaniowy jest jednak trochę zagadkowy, gdyż nadal nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób wybierani będą beneficjenci rozwiązania – komentuje Marcin Krasoń. – Należy mieć się na baczności, bo tam gdzie pojawi się dużo nowych tanich mieszkań, zachwiania na lokalnych rynkach najmu są niemal pewne.
Kiedy ochłodzenie?
Jest kilka czynników, które mogą ostudzić zapędy kupujących. Przede wszystkim to wyższe stopy procentowe.
– Nie spodziewamy się podwyżki w najbliższych kilku kwartałach, ale w końcu do niej dojdzie, a wówczas z jednej strony pojawią się utrudnienia w dostępie do kredytów hipotecznych, a z drugiej wzrośnie atrakcyjność bankowych depozytów i kupujący nieruchomości za gotówkę zaczną się wykruszać – prognozuje Bartosz Turek.
Warto zwracać uwagę na podejście banków do akcji kredytowej, bo od nastawienia instytucji finansujących zależy bardzo wiele.