![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![Przez szybko rosnące stopy procentowe wiele osób straciło zdolność kredytową](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2022/2022-06/ea6f10d8c671aed60c93f702c2e4f634_org_830.jpg)
Na łeb, na szyję spada sprzedaż mieszkań w Lublinie. Najbardziej, bo aż o dwie trzecie, na rynku pierwotnym. Deweloperzy nie mogą być już pewni, że wszystkie planowane przez nich inwestycje opłaci się zacząć, tym bardziej że koszty budowy gwałtownie rosną.
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Zapaść na rynku mieszkaniowym jaskrawo pokazują dane o aktach notarialnych, które spływają do miejskiego Wydziału Geodezji.
– Od początku tego roku do końca maja zarejestrowaliśmy 461 transakcji sprzedaży mieszkań z rynku pierwotnego. W ubiegłym roku w tym samym okresie były 1434 takie transakcje – informuje Joanna Stryczewska z biura prasowego Ratusza.
– Ludzie chcą kupić mieszkanie, ale niekoniecznie będą mieli za co – mówi nam Jacek Wysokiński, lubelski deweloper. – Zdolność kredytowa ludzi spadła dwukrotnie rok do roku. To najważniejsza rzecz.
Wiele osób odłożyła swoje marzenia o własnym mieszkaniu na wynajmowaną półkę. Potwierdza to dzisiejsz raport Biura Informacji Kredytowej, w którym banki sprawdzają wiarygodność osób starających się o pieniądze na zakup lokalu.
Aż o połowę spadła w ciągu roku liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy. W maju zeszłego roku o pieniądze starało się ponad 48 tys. osób, rok później już tylko niecałe 24 tys.
– Popyt spada w przepaść – komentuje prof. Waldemar Rogowski, główny analityk BIK. Przez szybko rosnące stopy procentowe wiele osób straciło zdolność kredytową. – Obawiam się, że w kolejnych miesiącach liczba wnioskujących jeszcze spadnie.
Zdaniem Rogowskiego kluczowa dla rynku kredytów mieszkaniowych będzie polityka monetarna państwa. – Dalsze jej zaostrzanie i wzrost stóp procentowych jeszcze bardziej zmniejszy zdolność kredytową potencjalnych kredytobiorców – dodaje analityk.
W tej sytuacji deweloperzy mogą nie zacząć niektórych inwestycji, do których się szykowali. – Teraz każdą złotówkę trzeba obejrzeć kilka razy – przyznaje Wysokiński, który właśnie złożył wniosek o pozwolenie na budowę kolejnego bloku, mającego być zalążkiem nowego osiedla w północnej części Czechowa. Jeszcze nie wie, czy i kiedy przystąpi do inwestycji.
– Zdolność kredytowa kupujących spada, a równocześnie koszty budowy wzrosły o 50 proc. Drożeje nie tylko stal, styropian czy wełna. Również ceny szkła rosną z każdą dostawą, teraz będzie 20-procentowa podwyżka. W tej sytuacji ciężko rzetelnie policzyć koszty budowy – dodaje przedsiębiorca. Przypomina, że ustawa deweloperska gwarantuje kupującym, że cena metra kwadratowego mieszkania dla kupujących nie wzrośnie w trakcie budowy. – Wszystkie konsekwencje potencjalnej katastrofy spadają na dewelopera – dodaje.
Ochłodzenie, chociaż nie na taką skalę, widać również na rynku wtórnym. Od stycznia do maja zeszłego roku odnotowano w Lublinie 1127 transakcji, w analogicznym okresie bieżącego roku takich umów było już tylko 855.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)