Przemysław Czarnek zakażony koronawirusem. Z tego powodu odwołano wczorajsze zaprzysiężenie nowego rządu, w którym kontrowersyjny lubelski poseł ma objąć tekę ministra edukacji i nauki. Na kwarantannę trafiło wielu polityków, w tym wojewoda lubelski i marszałek województwa. Lista takich osób jest znacznie dłuższa.
– Chciałbym Państwa poinformować, że przed chwilą potwierdzono u mnie koronawirusa. Udałem się rano na badania w związku z bólem głowy nie chcąc narażać Prezydenta RP, Rady Ministrów i innych uczestników dzisiejszych wydarzeń. Czuję się dobrze. Nie lekceważcie objawów – napisał w poniedziałkowy poranek na Twitterze Przemysław Czarnek.
W nowym rządzie polityk PiS z Lublina ma stanąć na czele połączonych resortów edukacji i nauki. W niedzielę przeciwko temu, by nie spełnił się „czarny sen polskich uczniów” przed gmachem resortu edukacji protestowało kilkaset osób.
Po porannym tweecie Czarnka planowana na wczoraj uroczystość zaprzysiężenia nowych ministrów została przełożona.
W maseczkach tylko dziennikarze
Kwarantanną mają zostać objęte wszystkie osoby, które miały kontakt z Czarnkiem od ostatniego piątku do wczoraj. W takiej sytuacji znalazło się kilku ministrów, m.in. Dariusz Piontkowski, Michał Dworczyk, Jacek Ozdoba i Jacek Sasin. Ale nie tylko.
W sobotę politycy zaprosili dziennikarzy na konferencję prasową, na której ogłosili, że w pobliżu dworca PKP w Lublinie stanie pomnik Lecha Kaczyńskiego.
Przed kamerami i mikrofonami stanęli: wicepremier Jacek Sasin, poseł Przemysław Czarnek, marszałek Jarosław Stawiarski, wojewoda Lech Sprawka oraz Michał Moskal, dyrektor biura Jarosława Kaczyńskiego i Tomasz Gontarz, członek zarządu PKP Intercity. W przeciwieństwie do dziennikarzy nikt z nich nie nosił maseczki.
Wojewoda zdalnie. Żona też
Według nieoficjalnych informacji wojewoda lubelski miał w sobotę podróżować z Czarnkiem jednym samochodem. Wczoraj przez cały dzień Lech Sprawka nie odbierał od nas telefonu. Po południu jego rzeczniczka poinformowała, że został objęty kwarantanną na okres dziesięciu dni.
– Będzie wykonywał swoje obowiązki zdalnie, natomiast w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim będzie go zastępował wicewojewoda Robert Gmitruczuk – przekazała Agnieszka Strzępka.
Działania prewencyjne podjął też Urząd Miasta Lublin, w którym pracuje żona wojewody. Kierująca miejskim Wydziałem Oświaty i Wychowania Ewa Dumkiewicz-Sprawka została skierowana na pracę zdalną.
Poranek na szczycie
Marszałek Jarosław Stawiarski jeszcze wczoraj przed południem uczestniczył w organizowanym w Targach Lublin Ogólnopolskim Szczycie Gospodarczym. Na zdjęciach z tego wydarzenia widać, że tam także maseczki nie nosił. Mimo że większość uczestników konferencji z osłaniania twarzy nie rezygnowała.
Udział marszałka w popołudniowej części wydarzenia został odwołany.
– Do końca tego tygodnia będzie przebywał na kwarantannie, po której podda się wykonaniu testu na obecność wirusa – poinformował wczoraj po południu jego rzecznik Remigiusz Małecki.
Od kiedy poseł mógł zarażać
– O zakażeniu posła Czarnka dowiedziałem się w trakcie wydarzenia. Wtedy wróciłem do urzędu, założyłem maseczkę i nie zbliżając się do nikogo podpisałem dokumenty, jakie miałem do podpisania. Potem pojechałem do domu – mówi nam Stawiarski.
I przekonuje, że nawet gdyby sam był zakażony, nie stanowiłby zagrożenia dla innych. – Poseł Czarnek mówi, że został zakażony najprawdopodobniej w piątek. Gdyby zaraził mnie w sobotę w południe, to ja zacząłbym zarażać najwcześniej w poniedziałek po południu. Tak wynika z wytycznych sanepidu – stwierdza marszałek.
Innego zdania jest dr Paweł Grzesiowski, immunolog i ekspert ds. profilaktyki zakażeń, który wczoraj na antenie TVN24 mówił: Skoro pierwsze objawy i dodatni test pojawiły się teraz, oznacza to, że jest to już faza objawowa i pan minister najprawdopodobniej zarażał już od dwóch dni. Od soboty pan minister mógł być „zakaźny”.