(fot. Marek Kosicki)
W spotkaniu siódmej kolejki Edach Budowlani Lublin zremisowali z UP Fitness Skra Warszawa 24:24. To drugi podział punktów w tym sezonie dla lubelskiej piętnastki
Mecz na boisku przy ul. Magnoliowej uznany został z jeden z hitów weekendowej serii spotkań najwyższej lidze rugby w kraju. Do Lublina przyjechał brązowy medalista poprzedniego sezonu i wicelider tabeli. Gospodarze, po wyjazdowej przegranej z Ogniwem Sopot, przystępowali do potyczki z ekipą ze stolicy z czwartego miejsca.
Miejscowi podeszli bardzo skoncentrowani do starcia na szczycie tabeli. Spotkanie lepiej rozpoczęli zawodnicy trenera Andrzeja Kozaka, którzy wykorzystali rzut karny (3:0). W 20 min Nkululeko Ndlovu dorzucił kolejnego karnego i Edach Budowlani wygrywali już 6:0. Nie minęło pięć minut i wynik powiększył się o kolejne trzy punkty. Przyjezdni odpowiedzieli trafieniem z rzutu karnego (9:3). Na listę punktujących wpisał się zawodnik z Południowej Afryki Paul Walters. Etatowy kopacz Skry, tuż przed przerwą wykorzystał kolejny rzut karny zmniejszając straty do trzech „oczek” (9:6). Zacięta końcówka pierwszej odsłony zwiastowała emocje w drugiej odsłonie.
I faktycznie, już na początku drugiej części goście zaskoczyli miejscowych, położyli punkty i wyszli na pierwsze prowadzenie (11:9). Nie minęły cztery minuty od wznowienia gry po przerwie, a warszawianie wygrywali już 14:9. Tym razem z rzutu karnego piłkę między słupy posłał Walters.
Od 51 minuty lublinianie grali w osłabieniu. Żółtą kartką ukarany została Oleksi Nowikow. Brak zawodnika nie przeszkodził gospodarzom w odrabianiu strat. Podopieczni trenera Andrzeja Kozaka przeprowadzili składną akcję po której zdobyli pięć punktów – Bartłomiej Jasiński (14:14). Wynik podwyższył Ndlovu i miejscowi ponownie objęli prowadzenie 16:14.
Przebieg wydarzeń zaczął układać się pod dyktando miejscowych. Do składu powrócił Nowikow. W 70 min Edach Budowlani wykonali drugie przyłożenie. Jego autorem był Marzuq Maarman (21:14). Niestety, Ndlovu nie udało się podwyższyć. Za to kilka minut później kolejny karny miejscowych został zamieniony na punkty i prowadzenie wzrosło do 10 punktów (24:14).
Mimo takiej straty goście nie zamierzali złożyć broni i zaczęli mocniej naciskać na defensywę miejscowych. Po jednej z akcji zdołali położyć piłkę na polu punktowym gospodarzy. Przyłożenie podwyższył reprezentant Polski Daniel Gdula i zrobiło się niebezpiecznie, jeśli chodzi o wynik. Przewaga lublinian zmalała do trzech punktów (24:21).
Do końca meczu pozostawało jeszcze kilka minut i kibice zaczęli coraz bardziej obawiać się o zwycięstwo. W ostanie akcji meczu piłkę mieli gospodarze, ale popełnili błąd i sędzia przesunął grę z linii środkowej na linię 10 metrów. Goście zgłosili próbę kopu na słupy. Drużyny wicelidera nie zawiódł Daniel Gdula i doprowadził do remisu 24:24. Bezpośrednio po trafieniu gości arbiter zakończył spotkanie. Tym samym zamiast wygranej i czterech punktów Edach Budowlani musieli zadowolić się tylko remisem i dwoma punktami.
Edach Budowlani Lublin – UP Fitness Skra Warszawa 24:24 (9:6)
Punkty dla Budowlanych: Nkululeko Ndlovu 14, Bartłomiej Jasiński 5, Marzuq Maarman 5.
Punkty dla Skry: Paul Walters 9, Daniel Gdula 5, Daniel Kosiorek 5, Robert Bosiacki 5.
Edach Budowlani: Maarman, Nowikow (76 Mazur), Kelberashvili, Król, Jasiński, Musur, D. Tomaszewski (49 Dec, 55 Mazur, 64 Dec), Wiśniewski, Kazembe, Ndlovu, Dube (75 Bobruk), Szczepański, Węzka, Grabowski, Brzezicki.
UpFitness Skra: Kosiorek, Maciejewski (62 Gołąb), Prządka, Janeczko, Gołuchowski (62 Shalaiev), Botha, Cal, Mirosz, Trybus, Walters (73 Bosiacki), Mangongo, Gdula, Halaifonua, Kasiński, Faiva.
Żółte kartki: Szczepański, Nowikow (B) – Janeczko, Mangongo (S).