(fot. Maciej Kaczanowski)
We wtorek za tydzień początek roku szkolnego, w szkołach ostatnie przygotowania. – Zdecydowana większość wprowadza naukę jednej klasy w jednej sali oraz maseczki na przerwach – mówi zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania.
– Chcemy żeby uczniowie wrócili do nauki stacjonarnej – podkreśla Dariusz Piontkowski, minister edukacji narodowej, który wczoraj odwiedził dwie szkoły w województwie podlaskim. Na wczorajszej konferencji prasowej zapewniał dziennikarzy, że „dyrektorzy spokojnie przygotowują się do rozpoczęcia roku szkolnego”. – Cieszą się, że ogólnopolskie wytyczne są na tyle elastyczne, że można je dostosować do lokalnych warunków.
Według ministra nie ma podstaw do tego, by rozpoczęcie nauki w szkołach opóźnić o dwa tygodnie, o co wnioskowali niektórzy epidemiolodzy.
– Nie mamy większej grupy uczniów wyjeżdżających w tym roku za granicę, a nie ma sygnałów o tym, że na obozach czy koloniach jest fala zachorowań. Każdy nastolatek wychodzi codziennie na ulicę czy do sklepu i tam także może się zarazić – uważa minister.
Zdaniem szefa resortu, bezpieczeństwo zapewni dezynfekcja, regularne wietrzenie klas i niewpuszczenie na teren szkoły osób z temperaturą powyżej 38 stopni.
Dopiero gdy szkoła znajdzie się w tzw. żółtej strefie wprowadzić będzie można zaostrzenia: maseczki; zmniejszenie liczebności klas; naukę poszczególnych klas w jednej klasopracowni czy uniemożliwienie uczniom kontaktu w częściach wspólnych szkoły.
– Jeśli będzie większe zagrożenie to może zostać wydana zgoda na prowadzenie części zajęć na odległość, np. w szkołach podstawowych na zajęcia mogą chodzić młodsze dzieci, a starsze mogą uczyć się zdalnie – tłumaczy minister.
Odgórnych wytycznych szkołom nie będą też narzucać władze Lublina.
– W każdej szkole sytuacja lokalowa i liczba uczniów jest inna trudno więc ustalić jednolite mechanizmy – przyznaje Mariusz Banach, zastępca prezydenta Lublina ds. oświaty i wychowania. – Szkoły opracowują w tej chwili własne regulaminy regulujące pracę placówek, świetlic i obiektów sportowych. Zdecydowana większość wprowadza naukę jednej klasy w jednej sali oraz maseczki na przerwach. Otwarte będą też wszystkie wejścia do szkół. Procedury rodzą się na bieżąco.
Banach tłumaczy też, że szkoły muszą zgodnie z decyzją ministra edukacji rozpocząć naukę stacjonarną. Wprowadzenie nauczania zdalnego lub modelu hybrydowego wymaga zgody Powiatowego Inspektora Sanitarnego.
– Będzie mógł jej udzielić tylko wtedy, gdy w placówce pojawi się koronawirus lub zmieni się sytuacja epidemiologiczna w konkretnym regionie – podkreśla prezydent.