Rozpoczynamy cykl spotkań z dyrektorami szkół. Będziemy rozmawiać o tym, jakie rozwiązanie w danej placówce przyniosą najlepsze efekty – mówi o przygotowaniach do powrotu do szkoły Lubelski Kurator Oświaty, Teresa Misiuk.
1 września uczniowie wracają do szkół. To dobra decyzja?
Tak. Dzieci powinny uczęszczać do szkół. Jest im to bardzo potrzebne nie tylko ze względu na dostęp do nauki, kształtowanie ich postaw czy zapewnienie opieki, ale także dlatego, że tylko w szkołach mają kontakt z rówieśnikami, który dla rozwoju psychicznego jest niezwykle ważny. Oczywiście decyzja o otwarciu szkół to dla nas wyzwanie, bo cały czas funkcjonujemy w czasie epidemii, która na szczęście jest pod kontrolą. Udało się też stworzyć zasady, dzięki którym powrót do szkół będzie bezpieczny.
Gdy w marcu zamykaliśmy szkoły w Polsce na Covid -19 chorowało kilka osób. Teraz, gdy je otwieramy, mamy kilkaset przypadków dziennie. Co się zmieniło?
W marcu mieliśmy sytuację absolutnie nową. Mieliśmy dużo pytań, na które nie było odpowiedzi. Podejmowane wtedy działania miały sprawić, że epidemia nie przyniesie nam dramatycznych wydarzeń. Teraz jesteśmy bogatsi o doświadczenia tego czasu. Korzystamy też z rozwiązań wypracowanych w Polsce i krajach Unii Europejskiej. Wszelkie raporty mówią o tym, że szkoły nie są miejscami stanowiącymi potencjalne zagrożenie.
Naukowcy radzą by rozpoczęcie roku szkolnego opóźnić o dwa tygodnie żeby dać wracającym z wakacji dzieciom czas na domową kwarantannę. Czy taki głos będzie brany pod uwagę?
Sam pobyt za granicą, o ile nie jest to kraj, w którym stan epidemiczny się pogarsza nie jest wskazaniem do kwarantanny. Nie jest nią też udział w zorganizowanej formie wypoczynku. Dotychczas żaden obóz, czy kolonia organizowana na terenie województwa lubelskiego nie była źródłem zakażenia lub rozprzestrzeniania się wirusa.
1 września odbędą się tradycyjne akademie?
Pozostawiamy tą decyzję dyrektorom poszczególnych szkół, którzy stworzyć mogą przecież harmonogram takich spotkań, by nie spotkało się na nich ze sobą zbyt wiele dzieci. Jeśli pogoda dopisze spotkania będzie można zorganizować na świeżym powietrzu. Oczywiście rozpoczęcie roku szkolnego będzie tym razem na pewno znacznie krótsze niż zwykle. W przypadku uczniów klas pierwszych różnych typów szkół taka uroczystość jest jednak bardzo potrzebna, bo to moment poznania szkoły.
Jak będzie wyglądała nauka w kolejnych dniach? Co radzicie dyrektorom?
Dziś rozpoczynamy cykl spotkań z dyrektorami szkół. Gdy tylko ukazały się rekomendacje GIS zaproponowaliśmy dyrektorom żeby analizując je odnosili je do sytuacji swojej szkoły. Dzięki temu na spotkaniach, w których wezmą też udział przedstawiciele organów prowadzących i sanepidu, będziemy analizując dokumenty odnosić się do konkretnych sytuacji i będziemy rozmawiać o tym, jakie rozwiązanie w danej placówce przyniosą najlepsze efekty.
Jakie będą rekomendacje?
Wszystko zależy od możliwości lokalowych konkretnych szkół. Jeśli są możliwości organizacyjne warto byłoby wprowadzić zasadę, że uczniowie nie zmieniają sal lekcyjnych, a przemieszczają się tylko nauczyciele. Warto wskazać konkretne strefy, w których uczniowie mogą przebywać w trakcie przerwy np. pozostawać na jednym piętrze. Wyjście na korytarz może mieć też charakter rotacyjny, by nie mieszać klas. Warto rozłożyć w czasie rozpoczynanie zajęć, by nie wszyscy uczniowie przychodzili na pierwszą godzinę lekcyjną i rozładować w ten sposób ruch w szatni. Możliwych rozwiązań jest wiele, ale nie można wskazać jednego dla wszystkich, bo mamy bardzo różne szkoły.
W województwie podkarpackim uczniowie mają nosić w szkołach przyłbice, a w województwie lubelskim…
W województwie podkarpackim to nie była decyzja tamtejszego kuratorium czy sanepidu. To tylko rekomendacja, możliwość jaką dano dyrektorom szkół. U nas też dyrektorzy, czy rodzice mogą zdecydować o tym, że w konkretnej placówce obowiązywać ma jakaś forma zasłaniania nosa i twarzy. Nie ma przeciwwskazań, ale nie ma też obowiązku.
Nie obawia się pani sytuacji, gdy w październiku szkoły opustoszeją nie ze względu na koronawirusa, ale dlatego, że wszystkie dzieci zostaną z katarem w domach?
Taka obawa istnieje, ale mamy z nią do czynienia przecież co roku. Zwiększenie zachorowań grypopodobnych występuje w pewnych porach roku. Przecież nawet w styczniu i lutym tego roku w woj. lubelskim mieliśmy z tego powodu sześć szkół zamkniętych na kilka dni. Zresztą zalecenie by do szkoły nie uczęszczały dzieci chore nie jest czymś nowym. To zasada, która po prostu nie była dotychczas przez część rodziców przestrzegana. Teraz musi być.
A co jeśli u ucznia lub nauczyciela wykryty zostanie koronawirus?
Mamy to precyzyjnie opisane. Decyzję o zawieszeniu zajęć i przejściu na edukację zdalną w całej szkole lub tylko w jakiejś grupie podejmie dyrektor, ale zrobi to w oparciu o jasną informację od służb sanitarnych. Wszystko zależeć będzie od konkretnej sytuacji. Decyzja zostanie podjęta w oparciu o przeprowadzone dochodzenie epidemiologiczne. Także po nim, tak jest to dzieje się teraz, zapadnie decyzja, kto musi być objęty kwarantanną lub nadzorem epidemiologicznym.
Ten rok szkolny to nauka stacjonarna, zdalna lub tryb mieszany. Jak ten ostatni będzie wyglądał w praktyce?
Może mieć wiele wariantów. W przypadku szkoły podstawowej najbardziej naturalnym wydaje się by naukę stacjonarną kontynuowały najmłodsze dzieci z klas I – IV. Ich oswojenie z technologią jest mniejsze i nie pozwala by samodzielnie radziły sobie ze zdalną formą pracy. To też kwestia opieki. Trochę inaczej będzie to wyglądało w szkole zawodowej, bo praktyczna nauka zawodu w sposób zdalny jest czasami zwyczajnie niemożliwa. Dlatego wszystko zależeć będzie od konkretnego profilu. Np. graficy komputerowi także w praktyce poradzą sobie przy zdalnej pracy. Wprowadzony może zostać też system rotacyjny np. jeden tydzień część klasy realizuje naukę zdalną, a drugi tydzień spędza w szkole. Wariantów może być bardzo dużo, ale pamiętajmy, że decyzję w tej sprawie dyrektor zawsze podejmie w oparciu o opinię sanepidu, która będzie poprzedzona przeprowadzonym wywiadem sanitarnym.
Czy starsi nauczyciele obawiając się zakażenia koronawirusem będą rezygnowali z nauczania i przechodzili we wrześniu na emeryturę?
Nie mamy takich informacji. Być może takie sygnały jeszcze usłyszymy. Jeśli nauczyciel nabywa prawa emerytalne to jest to jego indywidualna decyzja, kiedy z nich skorzysta. Przypominam natomiast, że dyrektorzy szkół mogą teraz wystąpić do Ministerstwa Zdrowia o przekazanie środków dezynfekcyjnych i maseczek dla pracowników szkoły.
Ma pani nadzieję, że w nowym roku szkolnym nie będzie żadnego przypadku zakażenia koronawirusem w szkołach na Lubelszczyźnie?
Bardzo chciałabym żeby tak się stało. Biorąc pod uwagę, że od momentu otwarcia przedszkoli mieliśmy tylko jeden przypadek zakażenia wiemy, że dzięki stosowaniu zaleceń takie przypadki są bardzo rzadkie. Głęboko wierzę, że będzie to bezpieczny rok jeśli wszyscy stosować będziemy się do zasad bezpieczeństwa.