Od 1 stycznia dzieci i nastolatki nie mogą już kupić "energetyków" . Dystrybucja ma być ograniczona, a producenci będą musieli dodatkowo oznaczyć tego typu napoje.
1 stycznia weszła w życie ustawa, która reguluje przepisy dotyczące zakupu i dystrybucji napojów energetycznych. Jak czytamy w Ustawie o Zdrowiu Publicznym, zabrania się sprzedaży napojów z dodatkiem kofeiny lub tauryny osobom poniżej 18. roku życia. W razie wątpliwości, tak samo jak w przypadku alkoholu, sprzedawca może zażądać dokumentu potwierdzającego wiek kupującego.
- Jestem uzależniona od "pałerów" , więc może to i lepiej dla mnie. Zależy od dnia, ale potrafię wypić 10 dziennie. Gdy próbuję się ograniczać to piję 2 lub 3 dziennie. Zakaz kupowania powinien jednak dotyczyć osób poniżej 16. roku życia. Teraz wychodzi na to, że energetyki będą traktowane na równi z alkoholem, a to przecież nie jest to samo – mówi Wiktoria, uczennica z I klasy szkoły średniej w Lublinie.
Zakazana jest również sprzedaż takich napojów w automatach oraz w placówkach oświatowych. Mimo, że ustawa zaczęła obowiązywać dopiero teraz, niektóre szkoły wcześniej wprowadziły już wewnętrzne ograniczenia co do spożywania napojów energetycznych.
- Zabraniamy takich napojów. W ogóle napoje zawierające cukier czy inne substancje, które mogą być szkodliwe dla dzieci są na terenie szkoły zabronione. Udostępniamy do picia wodę ze źródełka. Jesteśmy też uczuleni na to, żeby w sklepiku szkolnym były tylko napoje, które są zaakceptowane przez sanepid – mówi mgr Urszula Wesołowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 w Lublinie.
Według badań przeprowadzonych przez Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA) wśród 52 tys. przebadanych osób aż 68 proc. w wieku 10-18 lat spożywa napoje energetyczne. Dla porównania w grupie wiekowej 18-65 lat odsetek osób deklarujących spożycie "energetyków" to około 30 proc. Wykazano również, że aż 18 proc dzieci w wieku 3-10 lat spożywa „energetyki”.
- Informacje o szkodliwości i uzależnieniach powinna być rozpowszechniana głównie wśród rodziców. Mimo naszych rozmów z dziećmi, one powinny widzieć sygnały i przykład w domu, od rodziców, że nie powinno się pić takich napojów. Trzeba trafić do dorosłych, żeby oni byli uczuleni, że nie jest to zwykły napój, tylko napój, który może zrujnować zdrowie dziecka – dodaje mgr Wesołowska.
Z ustawy wynika także, że producent lub importer napojów powinien oznaczyć opakowania w sposób czytelny i trwały odpowiednią nazwą „napój energetyczny” lub „napój energetyzujący”. Zgodnie z nowymi przepisami, za sprzedaż napojów nieletnim grozi kara 2 tys. zł grzywny. Za to za nieodpowiednie, brakujące lub niespełniające wymogów oznaczenia, producenci lub importerzy mogą zostać ukarani grzywną do 200 tys. zł, podlegać karze ograniczenia wolności albo obu tym karom łącznie.