Przez 5 lat kadencji prezydent Michał Litwiniuk zgromadził na swoim oficjalnym profilu na Facebooku 14 tysięcy obserwujących. Niedawno strona stała się już domeną „kandydata na prezydenta”. – Dla zapewnienia przejrzystości i uniknięcia niedomówień pożądane byłoby jednoznaczne oddzielenie tych dwóch profili, a tak nie jest– uważa prawnik Andrzej Halicki.
Michał Litwiniuk, chociaż należy do Platformy Obywatelskiej, o reelekcję ubiega się z własnego komitetu. Od kilku tygodni jego oficjalny profil na Facebooku publikuje głównie treści wyborcze opatrzone hasłem jego kampanii „Zmieniamy Białą Dla Was”.
Z jednej strony, znajdziemy informację, że teraz to strona „kandydata na prezydenta Białej Podlaskiej”, ale w kolejnych zakładkach można odszukać adnotację, iż „w trosce o jakość publikowanych treści oraz poziom dyskusji każdy użytkownik zobowiązany jest do przestrzegania zasad zawartych w regulaminie oficjalnego profilu prezydenta miasta Biała Podlaska Michał Litwiniuk”.
Budzi to wątpliwości Andrzeja Halickiego, doktora nauk prawnych, który od lat przygląda się samorządowi. Napisał na ten temat kilka publikacji i skierował do urzędu ok. 120 petycji. – Z jednej strony dotychczasowy profil prezydenta był prowadzony ze środków publicznych, ponieważ urzędnicy, otrzymują wynagrodzenie. W ten sposób zbudowano zasięgi, które zostały obecnie przejęte przez profil kandydata na prezydenta. Dodatkowo brak jest informacji kto prowadzi ten profil – zwraca uwagę Halicki.
Wcześniej, z uzyskanej przez niego informacji publicznej wynikało, że za publikację treści na profilu odpowiada sam prezydent, naczelnik jego gabinetu Wojciech Sosnowski oraz rzeczniczka, Gabriela Kuc–Stefaniuk. – Dla zapewnienia przejrzystości i uniknięcia niedomówień pożądane byłoby jednoznaczne oddzielenie tych dwóch profili, a tak nie jest– zaznacza doktor nauk prawnych.
Państwowa Komisja Wyborcza jednoznacznie stwierdza, że „osoby piastujące funkcje publiczne, w tym przedstawiciele administracji rządowej i samorządowej, angażujące się w agitację na rzecz komitetów wyborczych obowiązane są ściśle oddzielać taką działalność od wykonywania obowiązków związanych z pełnioną funkcją”. – Agitacja na rzecz komitetów wyborczych w internecie musi być prowadzona zgodnie z zasadami dotyczącymi właściwego oznaczania materiałów, finansowania i dokumentowania, określonymi w Kodeksie Wyborczym. Materiałem wyborczym jest każdy pochodzący od komitetu wyborczego upubliczniony i utrwalony przekaz informacji mający związek z wyborami – tłumaczy nam biuro prasowe Krajowego Biura Wyborczego.
Brak odpowiedniego oznaczenia w materiałach wyborczych jest wykroczeniem, które należy zgłaszać organom ścigania. – Strona komitetu wyborczego musi być oddzielona od głównej strony podmiotu prowadzącego domenę, w postaci na przykład odrębnego linku i musi zawierać wyraźne oznaczenie wskazujące na to, że treści na niej umieszczone pochodzą od komitetu wyborczego –podkreśla KBW. Na tym nie koniec. – Z dysponentem danej domeny zawrzeć stosowną umowę najmu, dzierżawy czy umowę odpłatnego korzystania. W świetle przepisów kodeksu wyborczego niedopuszczalne jest nieodpłatne użyczenie komitetowi wyborczemu domeny przez jej właściciela, w tym także przez podmiot, który utworzył komitet wyborczy, chyba że prowadzenie tej domeny nie wiąże się i nie generuje żadnych kosztów – słyszymy w biurze prasowym KBW.
Rzeczniczka ratusza krótko komentuje sprawę. – Na profilu kandydata na prezydenta, który jest prowadzony przez niego publikowane będą informacje wyborcze. O działaniach miejskich informuje profil miasta Biała Podlaska– stwierdza Gabriela Kuc–Stefaniuk.
W grudniu ubiegłego roku, rada miasta w swoim stanowisku przyjęła, iż „konieczne jest oddzielenie przez prezydenta miasta działalności związanej z pełnioną funkcją od manifestowania przez niego poglądów politycznych na oficjalnym, facebookowym profilu”.