Granica w Dorohusku. Funkcjonariuszka Straży Granicznej z podejrzeniem zarażenia koronawirusem została tuż po południu przewieziona przez specjalny zespół medyczny na oddział zakaźny szpitala wojewódzkiego w Chełmie.
Pobrano próbki do badań, które natychmiast wysłano do lubelskiego laboratorium. Pierwsze wyniki potwierdzające bądź negujące zarażenie koronawirusem, mają być znane już po północy.
Od czasu poważnego zagrożania koronawirusem służby mundurowe skarżą się, że funkcjonariusze, którzy mają kontakt z potencjalnie zakażonymi, nie są z żaden sposób zabezpieczeni.
- Dla służb na granicach nie ma ani kombinezonów ani maseczek – mówi nam strażnik pracujący na jednym z polskich przejśc granicznych. – Na każdą grupę, która liczy od kilku do kilkunastu osób, dostaliśmy po dwie maseczki. Chronią nas tylko mundury.
Podobne głosy można znaleźć na portalach społecznościowych. Swoje wyposażenie na czas epidemii funkcjonariusze wyśmiewają m.in. na Facebookowej grupie „Mundurowi dziękują rządowi”.